Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE odpiera zarzuty i zapowiada ograniczenia biopaliw z upraw zbożowych

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź wiceministra gospodarki z Nikozji
#

# dochodzi wypowiedź wiceministra gospodarki z Nikozji #

17.09. Bruksela (PAP) - W odpowiedzi na krytyczny raport ws. biopaliw Komisja Europejska zapewniła, że nie promuje biopaliw produkowanych z upraw zbożowych, które konkurują o grunty z uprawami pod konsumpcję. KE zapowiedziała też 5-procentowy limit udziału takich biopaliw w UE.

W poniedziałek Oxfam (międzynarodowa organizacja humanitarna walcząca z głodem na świecie) opublikował raport, w którym apeluje, by UE w erze zagrożenia głodem wskutek rosnących cen żywności przemyślała swoją politykę w dziedzinie wspierania biopaliw. Zdaniem organizacji grunty użyte pod uprawy na biopaliwa, by przez rok napędzać europejskie samochody, mogłyby dać plony pszenicy i kukurydzy wystarczające, by wykarmić 127 mln ludzi. Ponadto - wg Oxfam - ze względu na uprawy pod biopaliwa ludzie w krajach Trzeciego Świata są "wypychani" ze swojej ziemi, co pogłębia głód i nędzę.

Oxfam wyliczył też, że wskutek subsydiowania produkcji biopaliwa mogą kosztować każdego dorosłego w UE ok. 30 euro rocznie do 2020 r. Tylko w 2008 r. ok. 3 mld euro zostało wydane na ulgi podatkowe i inne zachęty dla producentów tych paliw w UE - wskazała organizacja.

"Europa pomogła uruchomić globalną gorączkę na biopaliwa (...). Miały one uczynić transport bardziej zielonym, a tymczasem europejskie rządy wyrzucają pieniądze konsumentów, pozbawiając jednocześnie miliony ludzi jedzenia, ziemi i wody" - powiedziała szefowa europejskiego biura Oxfam Natalia Alonso.

Na poniedziałkowy raport Oxfam zareagowali unijni komisarze: komisarz ds. energii Guenther Oettinger oraz ds. klimatu Connie Hedegaard. Zapowiedzieli oni zmiany w prawie uwzględniające skutki uboczne biopaliw. Propozycje Komisji Europejskiej wstępnie omówili w poniedziałek ministrowie ds. energii na nieformalnym spotkaniu w Nikozji.

"Nieprawdą jest, że naciskamy na stosowanie biopaliw opartych na konsumpcyjnych uprawach zbożowych. W naszej zbliżającej się propozycji legislacyjnej robimy coś przeciwnego: ograniczamy je do obecnego poziomu, czyli do 5 proc. (popytu na paliwa transportowe) do 2020 r. Z kolei przekaz Komisji na okres po 2020 roku jest taki, że zdecydowanie preferujemy biopaliwa wytwarzane z niekonsumpcyjnych zasobów, takich jak odpady i pozostałości rolnicze, tj. słoma" - napisali komisarze w oświadczeniu.

Argumentują oni, że biopaliwa produkowane z odpadów rolniczych, tzw. biopaliwa drugiej generacji, "nie stanowią konkurencji dla żywności ani nie wymagają dodatkowych gruntów" pod uprawy. "Naciskamy na biopaliwa, którą pomogą nam znacznie obniżyć emisję CO2, nie konkurują z żywnością, które są jednocześnie zielone i zrównoważone" - podsumowali.

KE ma w październiku zaproponować zmianę dyrektyw o energii odnawialnej i jakości paliw, by uwzględnić skutki uboczne biopaliw, takie jak zmiana użytkowania gruntów i zmniejszenie upraw na cele spożywcze. KE zaproponuje ograniczenie do 5 proc. udziału biopaliw w rynku paliw transportowych oraz ograniczy ich subsydiowanie po 2020 r. Subsydia możliwe będą tylko gdy biopaliwa przyczynią się do znacznego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i gdy nie będą produkowane z roślin używanych do produkcji żywności i pasz.

Ze względu na konflikt służb komisarzy ds. energii i klimatu ws. wpływu biopaliw nie doszło do przyjęcia propozycji zmian prawnych w maju. Chodziło o tzw. efekt ILUC, czyli zwiększoną emisję CO2 w związku ze zmianą użytkowania gruntów. By uprawiać zboże pod biopaliwa (m.in. kukurydzę, rzepak i soję), orane są bowiem tereny dziewicze, łąki, a nawet wycinane lasy. Dyrekcja do spraw klimatu chciała wprowadzić do obu dyrektyw przeliczniki ILUC dla poszczególnych paliw, tak by na poczet realizacji celów w dziedzinie energii odnawialnej i paliw transportowych kraje UE w mniejszym stopniu mogły zaliczać rodzaje biopaliw uważane za szkodliwe. Z kolei dyrekcja ds. energii sprzeciwiała się temu, wskazując, że nie ma wystarczających dowodów naukowych na ILUC. Ostatecznie kompromisowa październikowa propozycja ma stosować przeliczniki tylko w dyrektywie paliwowej.

Do 2020 r. kraje UE mają osiągnąć 20-proc. udział energii odnawialnej oraz 10-proc. udział paliw ze źródeł odnawialnych w transporcie, czyli biopaliw lub napędów elektrycznych.

Według Andrzeja Dychy, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, ograniczenie stosowania biopaliw pierwszej generacji do poziomu 5 proc. będzie miało ograniczony wpływ na producentów rzepaku, m.in. w Polsce, ponieważ od dawna nie otrzymują oni żadnych unijnych dotacji.

"W 2008 r., kiedy na rynkach światowych nastąpił znaczący wzrost cen surowców rolnych, co spowodowało wzrost głodu na świecie, pod ogniem krytyki i przy okazji reformy Wspólnej Polityki Rolnej UE wycofała się po cichu ze wspierania upraw roślin energetycznych i tzw. biopaliw pierwszej generacji" - powiedział Dycha PAP na nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów ds. energii na Cyprze.

W Polsce obecnie działają programy koncentrujące się na paliwach drugiej generacji i rozwija się rynek budowy biogazowni, ale nie jest to istotny element krajowego rynku energetycznego, lecz raczej dodatkowa możliwość przetwarzania odpadów, a przy okazji uzyskiwania z tego korzyści ekonomicznych - dodał Dycha.

Z Brukseli Julita Żylińska, z Nikozji Agnieszka Rakoczy (PAP)

ara/ jzi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)