Komisja Europejska potępiła w czwartek aresztowanie przedstawicieli białoruskiej opozycji demokratycznej, w tym jej lidera Alaksandra Milinkiewicza, i nie wykluczyła wprowadzenia nowych sankcji wobec białoruskiego reżimu.
"Komisja potępia wszelkie aresztowania z powodu uczestnictwa w manifestacjach" - powiedziała Emma Udwin, rzeczniczka komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner.
Podkreśliła, że chodzi nie tylko o aresztowania jakie miały miejsca w ostatnim czasie, ale też tych opozycjonistów, którzy przebywają w areszcie od wyborów prezydenckich z 19 marca.
Udwin zapewniła, że UE nie traci zainteresowania Białorusią i nie wyklucza wprowadzenia kolejnych sankcji wobec przedstawicieli reżimu Alaksandra Łukaszenki. Podkreśliła jednak, że o tym zdecyduje nie Komisja, a ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich.
W czwartek milicja zatrzymała w Mińsku lidera białoruskich sił demokratycznych Alaksandra Milinkiewicza, a także innych opozycjonistów Wincuka Wiaczorkę, Siarhieja Kaliakina i Alaksandra Buchwostaua. Wszyscy przewiezieni zostali do sądu, gdzie część z nich już została skazana na kary aresztu za organizację środowej demonstracji opozycji w 20. rocznicę katastrofy w Czarnobylu.
W areszcie od 25 marca przebywa też opozycyjny działacz Alaksandr Kazulin, któremu za zorganizowanie jednej z powyborczych demonstracji grozi do sześciu lat więzienia.
10 kwietnia Unia Europejska, w odpowiedzi na białoruskie wybory prezydenckie z 19 marca, które jej zdaniem nie były wolne i demokratyczne, umieściła 31 przedstawicieli białoruskiego reżimu, w tym prezydenta Łukaszenkę, na liście osób z zakazem wstępu do państw UE.
Ważne, by władze białoruskie nie zapomniały, że nowe sankcje nie zostały wówczas wykluczone" - powiedziała Udwin.
Katarzyna Rumowska (PAP)
ktt/ icz/ ap/