Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Le Figaro": prezydent UE będzie organizatorem czy liderem?

0
Podziel się:

Francuski dziennik "Le Figaro" zastanawia się w piątek, jakim
przewodniczącym Rady Europejskiej będzie wybrany w czwartek na to stanowisko belgijski premier
Herman Van Rompuy: raczej organizatorem czy liderem umiejącym jak równy z równym rozmawiać z
Barackiem Obamą lub Hu Jintao.

Francuski dziennik "Le Figaro" zastanawia się w piątek, jakim przewodniczącym Rady Europejskiej będzie wybrany w czwartek na to stanowisko belgijski premier Herman Van Rompuy: raczej organizatorem czy liderem umiejącym jak równy z równym rozmawiać z Barackiem Obamą lub Hu Jintao.

"Nic nie jest przesądzone. Decyzja należy do pierwszego (kandydata) do objęcia tej funkcji, na 2,5 roku z możliwością przedłużenia kadencji" - pisze gazeta.

Według "Le Figaro" Van Rompuy wybrany został w atmosferze nerwowych negocjacji trwających do ostatniej chwili - i to mimo braku jego wyraźnej obecności na arenie międzynarodowej. "Jego wielkim atutem jest to, że nikogo nie drażni" - ocenia gazeta. "Pochodzący z kraju założycielskiego, mistrz kompromisu, konserwatysta jak większość krajów UE, mówiący po francusku i wyróżniający się dyskrecją - co jest plusem dla wielkich państw, które obawiały się wysłać do Brukseli gwiazdę mogącą je przyćmić. W pewnym sensie (Van Rompuy) to przeciwieństwo Tony'ego Blaira" - zauważa "Le Figaro".

Dziennik pisze też, że prawdziwym problemem dla szwedzkiego przewodnictwa UE, po "dwóch rundach bezowocnych rozmów telefonicznych", było znalezienie równowagi "między krajami wielkimi i małymi, prawicą i lewicą, Północą i Południem, mężczyznami i kobietami (...)".

Zdaniem "Le Figaro", skupienie na funkcji prezydenta UE zepchnęło nieco w cień stanowisko nowego szefa unijnej dyplomacji, które objęła brytyjska baronessa Catherine Ashton. Gazeta ocenia, że po wprowadzeniu nowych funkcji UE będzie musiała nauczyć się działać zwrócona w cztery strony: przewodniczącego Rady Europejskiej, wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej, szefa Komisji Europejskiej i rotacyjnego przewodnictwa. "Nie jest pewne, czy to wystarczy, by stać się przeciwwagą dla Europy państw, która na nowo podjęła grę" - podsumowuje francuski dziennik. (PAP)

ksaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)