Przed Sądem Okręgowym w Legnicy trwa we wtorek odczytywanie aktu oskarżenia w procesie dotyczącym głównego wątku tzw. afery salezjańskiej, polegającej na wyłudzeniu przez zorganizowaną grupę przestępczą, z udziałem duchownych, pożyczek lombardowych w wysokości ponad 418 mln zł na szkodę Kredyt Banku w Legnicy.
Według prokuratury zabezpieczeniem dla zaciąganych 65 kredytów były podrobione dowody na istnienie terminowych lokat bankowych, których w rzeczywistości nie było.
Jak twierdzi prokuratura, w skład grupy przestępczej, wchodzili księża oraz m.in. były dyrektor banku, w którym zaciągano kredyty, a także dwaj biznesmeni. Główną postacią oskarżenia jest ksiądz Ryszard M., były szef salezjańskiej fundacji z Lubina. Jak powiedziała prokurator Krystyna Zarzecka, to Ryszard M. nawiązał kontakt z Tadeuszem H., ówczesnym dyrektorem Kredyt Banku w Legnicy. "Bez udziału tych panów nie doszłoby do przestępstwa" - mówiła prokurator.
Odczytywanie obszernego aktu oskarżenia może potrwać nawet kilka godzin. Sama treść zarzutów zajmuje ok. około stu stron.(PAP)
msj/ pz/