Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lekarka nie zauważyła rany serca; zabójczyni omal nie uniknęła kary

0
Podziel się:

52-letnia mieszkanka Częstochowy omal nie uniknęła odpowiedzialności za
zabójstwo męża. Lekarka pogotowia wpisała w dokumenty, że mężczyzna zmarł na zawał, choć w
rzeczywistości został przez małżonkę ugodzony nożem.

52-letnia mieszkanka Częstochowy omal nie uniknęła odpowiedzialności za zabójstwo męża. Lekarka pogotowia wpisała w dokumenty, że mężczyzna zmarł na zawał, choć w rzeczywistości został przez małżonkę ugodzony nożem.

Prawda wyszła na jaw dzięki czujności prokuratora, który zarządził sekcję zwłok.

O niecodziennych okolicznościach wykrycia zbrodni poinformował w czwartek PAP Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

W piątek do jednego z mieszkań w dzielnicy Raków 52-letnia kobieta wezwała pogotowie ratunkowe do męża. Lekarka pogotowia uznała, że 51-letni mężczyzna zmarł w wyniku zawału serca. Zaznaczyła w dokumentach, że nie ma wskazań do przeprowadzenia sekcji zwłok.

"Prokurator, kierując się +prokuratorskim nosem+, zlecił przeprowadzenie sekcji. Okazało się, że było to zabójstwo, a rana, która miała być skaleczeniem, jest raną serca" - powiedział prok. Ozimek.

Według ustaleń śledztwa, pomiędzy małżonkami doszło do awantury, w trakcie której 52-latka chwyciła za nóż kuchenny i ugodziła nim męża. Kobieta, podejrzana o zadanie śmiertelnego ciosu, przyznała się do tego.

"Nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć motywów swojego postępowania. Podkreśla, że mąż nadużywał alkoholu i od dłuższego czasu źle się zachowywał. Twierdzi, że nerwowo nie wytrzymała" - powiedział prok. Ozimek. Kobiecie grozi dożywocie.

Poza samym zabójstwem prokuratura wyjaśnia też postępowanie lekarki pogotowia. (PAP)

kon/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)