Nadal nie doszło do porozumienia płacowego protestujących pielęgniarek z dyrekcją szpitala w Bełchatowie. W środę na manifestacji poparcia dla pielęgniarek mają się zebrać przed szpitalem m.in. związkowcy z elektrowni i kopalni Bełchatów.
We wtorek siostry rozmawiały z dyrekcją szpitala i reprezentującym urząd marszałkowski Dariuszem Klimczakiem. Jak powiedziała PAP szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych w placówce Iwona Darmach, "nie doszło do podpisania porozumienia ani protokołu rozbieżności".
Rozpoczynając dwa tygodnie temu protest, pielęgniarki domagały się 700 zł podwyżki do pensji zasadniczej.
"Obniżyłyśmy o ponad połowę nasze oczekiwania i zaproponowałyśmy podwyżkę o 200 zł od marca i o kolejne 100 zł od lipca. Ta oferta nie spotkała się z akceptacją. Pan Klimczak zaoferował nam 170 zł podwyżki" - poinformowała PAP Darmach.
Dodała, że w środę o godz. 11 pod szpitalem ma rozpocząć się manifestacja, w której oprócz pielęgniarek uczestniczyć mają popierający je związkowcy z elektrowni i kopalni Bełchatów.(PAP)
duk/ itm/ gma/