Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lublin: Protest przed siedzibą NFZ

0
Podziel się:

#
dochodzą m.in. szczegóły pisma do minister zdrowia
#

# dochodzą m.in. szczegóły pisma do minister zdrowia #

30.07.Lublin (PAP) - Związkowcy służby zdrowia skupieni w Porozumieniu na Rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-Wschodniej protestowali w czwartek przed siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia w Lublinie przeciwko niesprawiedliwemu, ich zdaniem, sposobowi podziału pieniędzy na ochronę zdrowia między poszczególne województwa.

Podobne protesty odbyły się również w Rzeszowie i Kielcach.

Przed siedzibą lubelskiego oddziału NFZ zgromadziło się kilkaset osób - pracowników służby zdrowia z terenu Lubelszczyzny. Trzymali flagi związkowe i transparenty z napisami: "Nie macie prawa kupczyć naszym zdrowiem", "Polska +B+ też żyć chce", "Tak dalej być nie może". Część protestujących weszła do budynku NFZ, a delegacja związkowców spotkała się z dyrektorem lubelskiego oddziału Funduszu. W południe związkowcy zakończyli protest.

Protestujący, za pośrednictwem dyrektora lubelskiego NFZ, skierowali pismo do minister zdrowia Ewy Kopacz z prośbą o niezatwierdzanie projektu przyszłorocznego planu finansowego NFZ, który został sporządzony w oparciu o obowiązujący algorytm podziału środków na poszczególne województwa. Algorytm ten od 2007 r. uwzględnia m.in. koszty udzielania świadczeń, których istotnym elementem są koszty pracy w danym województwie, obliczane w oparciu o przeciętny miesięczny dochód na jedną osobę w gospodarstwie domowym. Powoduje to, że uboższe województwa dostają mniej pieniędzy niż województwa bogatsze. Według związkowców i samorządowców Lubelszczyzna traci na tym ok. 200 mln zł rocznie.

W piśmie do minister zdrowia protestujący podnoszą, że projekt budżetu NFZ na 2010 r. w rażący sposób narusza konstytucyjne prawo równego dostępu obywateli do świadczeń opieki zdrowotnej i jest realizacją zasady - "biedny potrzebuje mniej". Zapowiadają, że jeśli plan zostanie zatwierdzony przez ministerstwo, to od 1 września rozpoczną akcję protestacyjną w szpitalach Polski Południowo-Wschodniej. "Jesteśmy zdeterminowani do podjęcia radykalnych działań w celu niedopuszczenia do krachu finansowego publicznej służby zdrowia w naszych województwach" - czytamy w piśmie do minister zdrowia.

Przewodniczący Porozumienia Karol Stpiczyński powiedział, że jest zbyt mało czasu, aby zmienić zapisy w ustawie o świadczeniach zdrowotnych, ale protestujący chcą się spotkać z minister Kopacz i przedstawić jej propozycje rozwiązania problemu na najbliższe miesiące i najbliższy rok. "Trzeba podjąć doraźne działania, które podtrzymają system opieki zdrowotnej" - powiedział Stpiczyński.

Dyrektor lubelskiego NFZ Tomasz Pękalski powiedział dziennikarzom, że NFZ nie jest adresatem postulatów formułowanych przez protestujących związkowców, ale rozumie je i przekaże centrali NFZ oraz minister Kopacz. "Pani minister jest już o nich poinformowana" - zaznaczył. Jak dodał, czwartkowy protest nie zakłócił pracy lubelskiego oddziału Funduszu.

Obowiązujący sposób podziału pieniędzy na ochronę zdrowia jest też przedmiotem innych protestów. Wykreślenia zapisu dotyczącego obecnego algorytmu podziału środków domaga się NSZZ "Solidarność" na Lubelszczyźnie. Związkowcy zbierają podpisy pod obywatelskim projektem zmiany ustawy o świadczeniach zdrowotnych.

Wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o orzeczenie niekonstytucyjności zapisu dotyczącego algorytmu podziału pieniędzy na ochronę zdrowia planują także samorządowcy z powiatów województwa lubelskiego. Uchwały w tej sprawie podjąć mają rady poszczególnych powiatów a następnie, prawdopodobnie we wrześniu, wspólny wniosek zostanie skierowany do TK.

Algorytm podziału środków na ochronę zdrowia w Polsce obowiązuje od wielu lat. Podstawą tego podziału jest liczba ubezpieczonych z uwzględnieniem m.in. ryzyka zdrowotnego wynikającego z ich wieku i płci. Przeciwko wprowadzanej w 2007 r. nowelizacji algorytmu (uwzględniającej przeciętny miesięczny dochód na jedną osobę w danym regionie) protestowały wielokrotnie związki zawodowe i samorządowcy. Uważały, że taki sposób podziału środków - w którym uboższe województwa dostają mniej pieniędzy, a bogatsze więcej - jest niesprawiedliwy, sprzeczny z zasadami równego dostępu do świadczeń i solidaryzmu społecznego.(PAP)

ren/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)