Strażnicy graniczni z Olszyny (Lubuskie) znaleźli w rzece Nysie Łużyckiej ciało mężczyzny, jak się okazało 61-letniego pracownika elektrowni wodnej Przysieka, który zaginął 9 stycznia.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej Anna Galon, ciało znaleźli w wodzie funkcjonariusze w niedzielę, w okolicach miejscowości Siedlec.
"Po okazaniu rodzina rozpoznała, że są to zwłoki zaginionego mężczyzny" - powiedziała PAP rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żarach Kamila Zgolak-Suszka.
Dwa tygodnie temu 61-latek poszedł sprawdzić stan wody w Nysie Łużyckiej w pobliżu elektrowni wodnej, w której pracował. Rzeka wówczas szybko przybiera po roztopach. Kiedy nie wracał, jego syn wezwał pomoc.
Na śniegu znaleziono ślady mogące sugerować, że ześlizgnął się z nasypu do wody. Na miejsce wezwano płetwonurków ze straży pożarnej, ale ze względu na wysoki stan rzeki, wartki nurt i oblodzenie poszukiwań pod wodą zaprzestano. (PAP)
mmd/ pz/