Rejon kopalni "Borynia", gdzie w minioną środę wybuch metanu zabił pięciu górników, będzie odizolowany od innych wyrobisk tamami przeciwwybuchowymi. Oznacza to, że wizja lokalna w tym rejonie może opóźnić się nawet o trzy miesiące.
O decyzji ekspertów w sprawie otamowania wyrobiska poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), Edyta Tomaszewska. Zdecydowano tak w związku z podwyższonymi stężeniami tlenku węgla w tym rejonie. Może to oznaczać, że doszło tam do samozagrzania węgla. W tej sytuacji wejście do tego rejonu może być niebezpieczne dla ratowników i ekspertów.
Tamy przeciwwybuchowe będą postawione w odległości ok. 40-60 m od miejsca tragedii. Ich budowa rozpocznie się prawdopodobnie w środę, kiedy na dół zwiezione zostaną potrzebne materiały. W środę w Katowicach na pierwszym posiedzeniu spotka się komisja WUG, wyjaśniająca przyczyny tragedii. (PAP)
mab/ bno/ gma/