Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Najder: rząd gotowy na ewentualność ewakuacji turystów z Egiptu

0
Podziel się:

#
dochodzą szersze wypowiedzi z debaty sejmowej
#

# dochodzą szersze wypowiedzi z debaty sejmowej #

03.02. Warszawa (PAP) - Wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder zapewnił w czwartek w Sejmie, że gdyby zaistniała potrzeba ewakuacji polskich turystów z Egiptu, rząd jest na to gotowy. Przyznał jednak, że obecnie nie ma potrzeby podejmowania żadnych nadzwyczajnych środków.

Informacja resortu spraw zagranicznych w sprawie sytuacji polskich turystów przebywających w Egipcie została przedstawiona w Sejmie na wniosek PO.

Robert Tyszkiewicz (PO) zaznaczył, że klub PO zdecydował się złożyć ten wniosek ze względu na skalę zjawiska, jaka obecnie obserwowana jest w Egipcie, oraz gwałtowność i intensywność wydarzeń w tym kraju. Przypomniał, że Egipt jest miejscem tradycyjnego wypoczynku Polaków.

"Sytuacja wymaga nieustannego monitorowania tych zdarzeń, znakomitego przepływu informacji w taki sposób, aby opinia publiczna w Polsce, nasi turyści chcący wyjechać do Egiptu i innych krajów regionu, biura turystyczne, byli na bieżąco informowani na temat potencjalnych zagrożeń" - podkreślił poseł.

Jak ocenił, wydarzenia w Egipcie i Tunezji mogą być podstawą do wyciągnięcia wniosków na przyszłość i stworzenia nowego systemu zarządzania kryzysowego, dotyczącego zagranicznego ruchu turystycznego.

Najder poinformował, że obecnie w Egipcie przebywa obecnie około 4 tys. polskich turystów. Przypomniał, że MSZ nie może nikomu zakazać wyjazdu za granicę, może tylko wydać rekomendację pozostania w kraju.

Podkreślił, że resort SZ oraz Ministerstwo Sportu nie mogą użyć żadnych środków administracyjnych, które zakazałyby obywatelom wyjeżdżania do innych krajów czy zakazałyby biurom podróży prowadzenia działalności.

Zapewnił też, że nie ma sytuacji w kurortach nad Morzem Czerwonym, która by zagrażała zdrowiu czy życiu Polaków. "Ale bardzo jednoznacznie, kategorycznie powtarzamy, prosimy polskich turystów, aby nie opuszczali kurortów, nie przemieszczali się w głąb kraju" - oświadczył wiceminister.

Jak poinformował, polska ambasada w Kairze znajduje się ponad 2 km od placu Tahrir - gdzie mają miejsce największe demonstracje - i normalnie funkcjonuje. Jednak - mówił - każdy powinien zakładać, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. "Ale na tę chwilę takie ryzyko jest raczej niewielkie" - dodał.

Wszystkie loty czarterowe zakontraktowane przez biura podróży odbywają się regularnie. W czwartek do Kairu wyleciał rejsowy samolot, który ma zabrać do kraju 52 osoby. "Jest możliwość wyjazdu z Kairu, ale na tę chwilę nie ma potrzeby podejmowania żadnych nadzwyczajnych środków" - podkreślił Najder.

Zapewnił, że rząd jest przygotowany i na bieżąco dostosowuje swoje plany do najczarniejszego scenariusza, czyli ewakuacji. Jak mówił, MON wydzieliło środki transportu powietrznego do tego celu.

Najder przyznał jednak, że wywiezienie wszystkich turystów w bardzo krótkim czasie, tzn. takim jak niektórzy by oczekiwali, jest nierealistyczne. "Logistycznie będzie to bardzo trudne, bo są to znaczne odległości, stan bezpieczeństwa może być różny" - powiedział.

Podkreślił, że w przypadku ewakuacji turystów, brany jest pod uwagę transport lotniczy oraz lądowy. "Najmniej realny jest transport morski" - mówił. "Będzie to proces długotrwały w stosunku do oczekiwań, biorąc pod uwagę skalę problemu" - dodał.

Posłowie pytali wiceszefa MSZ głównie o możliwość zapewnienia bezpieczeństwa i szybkiej reakcji w razie potrzeby ewakuacji naszych obywateli. Wskazywali też na potrzebę stworzenia systemu informacji ws. potencjalnych zagrożeń, tak aby wszyscy zainteresowani podejmowaniem decyzji o organizowaniu wypoczynku lub uczestnictwie mogli mieć jak najpełniejszą wiedzę w tych sprawach.

Wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Tadeusz Iwiński (SLD) pytał, czy rząd przewiduje nowelizację przepisów dot. zabezpieczenia finansowego turystów, która regulowałaby relacje między biurami turystycznymi a turystami oraz wprowadzałyby wymóg rygorystycznego stosowania się biur turystycznych do zaleceń MSZ.

"Jeżeli przyjąć, że nawet 12 tys. Polaków tylko w lutym zapisało się na wyjazdy do Egiptu, to czy mają oni gwarancję zwrotu kosztów; czy mają gwarancję alternatywnych miejsc wypoczynku typu Turcja, Wyspy Kanaryjskie czy Maroko?!" - pytał Iwiński.

Zbigniew Girzyński (PiS) zarzucił rządowi i MSZ, że zbyt długo zwlekano z jednoznacznym komunikatem odradzającym polskim turystom podróż do Egiptu. Jak podkreślił, była to niezwykle ważna kwestia, gdyż brak jeszcze w niedzielę rano jednoznacznego komunikatu spowodował, że wielu Polaków chcących odwołać wyjazdy nie mogło tego zrobić, ponieważ biura turystyczne odmawiały im zwrotu poniesionych kosztów.

"Rząd PO zdążył nas już przyzwyczaić, że w zakresie polityki zagranicznej skompromitował Polskę dokumentnie. Nie ma w zasadzie obszaru, jeżeli chodzi o funkcjonowanie resortu, którym kieruje Radosław Sikorski, abyśmy nie zanotowali spektakularnej porażki. W zakresie polityki konsularnej i opieki nad Polakami przebywającymi za granicą rząd PO zaliczył kolejną bardzo dużą wpadkę" - powiedział Girzyński.

Wiceszef MSZ, odnosząc się do zarzutów Girzyńskiego, powiedział, że już w piątek on sam w wypowiedzi dla mediów oświadczył, że gdyby był na miejscu turystów, którzy wykupili wycieczkę, to by na nią nie poleciał. "Sobotni komunikat MSZ wskazywał na pogorszenie sytuacji, a w niedzielę minister Sikorski powiedział - nie wiem, czy można bardziej dobitnie powiedzieć - że zdecydowanie odradza wyjazd polskich turystów do Egiptu" - zaznaczył.

Podkreślił także, że zarówno komunikaty USA, jak i państw UE wzywały obywateli do powstrzymania się od podróży do Egiptu i rozważenia opuszczenia tego kraju. "Stany Zjednoczone nie ogłosiły ewakuacji swoich obywateli i nie wmawiajmy tego naszej opinii publicznej. (...) Nie było słów: zakazujemy czy kategorycznie odradzamy. Jak nie trzeba, to nie jedźcie - to jest stanowisko MSZ Francji, Niemiec i Hiszpanii. My mówimy bardziej kategorycznie: nie jechać, bo widzimy, co się dzieje" - powiedział Najder.

Wiceminister zgodził się także z posłami, że rozwiązania systemowe odnośnie relacji między turystami a biurami turystycznymi są "bardzo potrzebne". "Nasza rekomendacja pozostaje rekomendacją. Decyzje podejmuje indywidualnie obywatel jak również biuro podróży, które powinno poinformować swojego klienta, że usługa, którą mu oferuje, obarczona jest ryzykiem" - powiedział.

Jak zaznaczył, bez tej informacji o ryzyku klient ma ograniczoną wiedzę przy podejmowaniu decyzji o wykupieniu wycieczki. Oświadczył, że w kwestii opracowania nowych aktów prawnych MSZ będzie współpracowało ściśle z MSiT.

Już ponad tydzień w Egipcie trwają protesty przeciwko prezydentowi Hosniemu Mubarakowi. Setki manifestantów domagających się odejścia prezydenta Mubaraka zostało rannych w trwających od środy starciach z jego zwolennikami na placu Tahrir w Kairze.(PAP)

agy/ joko/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)