Nie będzie śledztwa ws. rejestracji list kandydatów PiS do Rady Powiatu Tarnowskiego. Krakowska prokuratura uznała, że nie doszło do złamania prawa.
"Wybór kandydatów i ich lokata na listach to wynik wewnątrzpartyjnych ustaleń. Do czasu rejestracji listy mogą się zmieniać" - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
W trakcie postępowania sprawdzającego Prokuratura Rejonowa dla Krakowa-Nowej Huty, której powierzona została ta sprawa, wystąpiła o informacje do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Tarnowie i do zarządu okręgu PiS w Tarnowie.
"Ustalono, że osoba upoważniona przez Pełnomocnika Wyborczego Komitetu Wyborczego PiS, była w pełni uprawniona do rejestracji list kandydatów na radnych w wymienionych okręgach. Odpowiadała ona za ostateczne skonfigurowanie list, a następnie ich rejestrację w kształcie, jaki uważała za najtrafniejszy" - dodała Marcinkowska.
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy rejestracji list kandydatów do Rady Powiatu Tarnowskiego zawiadomiła prokuraturę m.in. trójka posłów PiS: Michał Wojtkiewicz, Barbara Marianowska i Jacek Pilch (obecnie poseł PJN).
Prawo miała złamać - według autorów zawiadomienia - pełnomocniczka Komitetu Wyborczego PiS dla powiatu tarnowskiego Lucyna Malec poprzez wykreślenie części kandydatów i wpisanie w ich miejsce innych nazwisk. Na liście nie znalazł się m.in. starosta tarnowski Mieczysław Kras. Była natomiast córka pełnomocniczki.
Tarnowska prokuratura wystąpiła o wyłączenie jej z prowadzenia tej sprawy, by nie narazić się na zarzuty braku obiektywizmu.
Wykreślenie z listy nie zaszkodziło Mieczysławowi Krasowi. Choć nie wystartował w wyborach, to właśnie jego nowa Rada Powiatu Tarnowskiego ponownie wybrała starostą.
Klub PiS, który zdobył 12 mandatów w 29-osobowej radzie, podzielił się. Jedna część utworzyła koalicję rządzącą z PO i dwoma lokalnymi komitetami i stworzyła własny zarząd z Mieczysławem Krasem na czele. Druga część oraz PSL pozostały w opozycji.
Zdaniem jednego z autorów zawiadomienia posła Jacka Pilcha, choć śledztwa prokuratury nie będzie, pozostaje odpowiedzialność moralna osób, które zmieniły listy. (PAP)
wos/ par/ gma/