Rząd Autonomii Palestyńskiej przeniósł w poniedziałek swoje cotygodniowe posiedzenie do Hebronu, by w ten sposób zaprotestować przeciw wpisaniu tamtejszego miejsca świętego, wspólnego dla judaizmu i islamu, na listę izraelskiego dziedzictwa historycznego.
Premier Salam Fajed przeniósł posiedzenie z Ramalli, gdzie zwykle się ono odbywa. Przybyłych do Hebronu ministrów powitała na miejscu wojskowa gwardia honorowa.
Decyzja Izraela o wpisaniu na listę dwóch miejsc świętych dla żydów, muzułmanów i chrześcijan - Groty Patriarchów w Hebronie oraz Grobu Racheli w Betlejem - nasiliła podejrzenia Palestyńczyków wobec tego kraju. Prezydent Autonomii Mahmud Abbas określił ją jako "atak na miejsca święte".
Oba obiekty zostaną objęte planem renowacji wartym ponad 100 mln dolarów. Premier Izraela Benjamin Netanjahu argumentuje, że krok ten dotyczy spraw kultury i nie ma związku z polityką.
Hebron jest jednym z zapalnych punktów na Zachodnim Brzegu. W otoczeniu 170 tys. Palestyńczyków mieszka tam kilkuset ultranacjonalistycznych osadników żydowskich. W 1994 roku osadnik żydowski dokonał w Grocie Patriarchów masakry na muzułmanach, zabijając 29 Palestyńczyków. Od tego czasu grota - czczona jako miejsce spoczynku Abrahama, Izaaka i Jakuba wraz z ich żonami - podzielona jest na dwie części - dla muzułmanów i dla żydów.(PAP)
awl/ kar/
5768948
