Jak mówi Gosiewski, LPR i PiS zgadzają się, że "kwestie TVP są sprawą Zarządu i Rady Nadzorczej". "Będziemy do takiego stanowiska przekonywali trzeciego koalicjanta" - zapowiada.
Gosiewski zaznaczył też, że PiS i LPR są zgodne, że do "złagodzenia napięć, jakie powstały po wypowiedziach Andrzeja Leppera" potrzebne jest "większe współdziałanie" prezesa Bronisława Wildsteina z pozostałymi członkami zarządu.Gosiewski:_ Popieramy Bronisława Wildsteina, natomiast pan Wildstein musi nawiązać jakąś współpracę z resztą zarządu _ powiedział szef klubu PiS. Dodał, że w spółkach skarbu państwa "nikt nie podejmuje decyzji jednoosobowo".
W ostatnich dniach mechanizm obsadzania kierowniczych stanowisk w TVP stał się tematem publicznej debaty po tym, jak o swoim zainteresowaniu stanowiskami w telewizji publicznej poinformował dziennikarzy wicepremier Andrzej Lepper. Zadeklarował poparcie Samoobrony, mimo oporu prezesa TVP, dla kandydatury Beaty Jakoniuk- Wojcieszak na stanowisko szefa TVP3, oraz Wojciecha Nomejki na kierownicze stanowisko w "Panoramie".
Lepper zapewnił, że jego partia nie organizuje zamachu na stanowiska w TVP. Argumentował jednak, że "pewne stanowiska należą się koalicjantom", w przeciwnym razie - jak zaznaczył - koalicja stanie pod znakiem zapytania.
Gosiewski i Giertych rozmawiali też o rekomendowanym przez Ligę wiceprezesie TVP Piotrze Farfale, który, według doniesień prasowych, współpracował z rasistowską gazetą "Front".
"Rozmawialiśmy o tej sprawie. Pan Roman Giertych zgodził się ze mną, że na takie sprawy trzeba bardzo szybko reagować" - powiedział Gosiewski.
Jak zaznaczył, w najbliższym czasie Giertych będzie rozmawiał z Farfałą. Według Gosiewskiego, ważne jest aby sprawdzić, czy działania Farfały były tylko "wybrykiem młodego człowieka" i nie miały dalszego ciągu.
"Gdyby okazało się, że było to kontynuowane - wyraźnie mówimy - wtedy nie ma miejsca dla pana Farfały w telewizji, jesteśmy skrajnie przeciwny tego typu poglądom" - podkreślił szef klubu PiS.