Czwarta osoba dołączyła w środę po południu do protestu głodowego, prowadzonego dotąd przez troje lekarzy ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży (Podlaskie).
Wcześniej, choć doszło do spotkania protestujących z dyrekcją placówki, nie osiągnięto porozumienia.
Dyrektor poinformował, że dopiero w poniedziałek będzie mógł przedstawić symulację kosztów działania oddziałów szpitala z tzw. klauzulą opt-out, co proponują protestujący.
Ich główny postulat - to ustalenie formy zatrudnienia i związanych z tym pieniędzy. Chodzi właśnie o tzw. klauzulę opt-out i dodatkowe wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach.
Protestujący lekarze z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy opowiadają się za taką formą zatrudnienia i uważają, że dyrektor szpitala przedstawia zawyżone koszty działania oddziałów w takim systemie.
Strajk głodowy trwa od poniedziałku. Jedna z osób protestujących, Teresa Krysiak, powiedziała PAP po środowym spotkaniu, że choć nie osiągnięto porozumienia, ważne, że doszło do spotkania.
"Niewątpliwie jest to krok w dobrą stronę" - dodała. Podkreśliła, że protestujący liczą na efekty spotkania z wicemarszałkiem województwa podlaskiego Bogusławem Dębskim, który ma w czwartek przyjechać do szpitala.
Dyrektor szpitala Marian Jaszewski przypomina, że szpital nie ma podpisanego kontraktu na 2008 rok z NFZ (podobnie jak trzy inne podlaskie szpitale), więc nie wiadomo, jakimi pieniędzmi będzie dysponował.
Dlatego Jaszewski uważa, że na razie nie może obowiązywać porozumienie dotyczące podwyżek, zawarte z lekarzami na zakończenie strajku kilka miesięcy temu, bo - jak powiedział - jest tam zapis o podwyżkach nie od początku stycznia, ale od podpisania nowego kontraktu z NFZ. (PAP)
rof/ bno/ mag/ 16:45 08/01/23