Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Nadal bez porozumienia w szpitalu w Łomży

0
Podziel się:

Protestujący lekarze ze szpitala wojewódzkiego
w Łomży (podlaskie) w sobotę ponownie odrzucili propozycje płacowe
i nie zamierzają wycofać wypowiedzeń umów o pracę z końcem
września. Dyrektor szpitala twierdzi, że mogą liczyć na ponowne
zatrudnienie, np. na kontraktach.

Protestujący lekarze ze szpitala wojewódzkiego w Łomży (podlaskie) w sobotę ponownie odrzucili propozycje płacowe i nie zamierzają wycofać wypowiedzeń umów o pracę z końcem września. Dyrektor szpitala twierdzi, że mogą liczyć na ponowne zatrudnienie, np. na kontraktach.

1 października w łomżyńskim szpitalu wstrzymana zostanie praca dwóch oddziałów: zakaźnego, z którego ewakuowano już dwóch wymagających tego pacjentów i okulistycznego - poinformował PAP w sobotę dyrektor szpitala Marian Jaszewski.

Według niego, strajkujący lekarze z oddziału okulistycznego chcą przejść po wygaśnięciu umów na kontrakty. Na oddziale noworodkowym, gdzie także po upłynięciu okresu wypowiedzeń będzie brakowało lekarzy, od poniedziałku mają oni pracować jako wolontariusze, ale nie wiadomo, jak długo.

Jaszewski zapowiedział, że w poniedziałek ogłoszony zostanie kolejny konkurs na oferty pracy dla lekarzy chcących pracować w łomżyńskim szpitalu. "Oferty pracy wszystkich lekarzy, którzy do tej pory nie wycofali wypowiedzeń, zostaną zaakceptowane" - dodał Jaszewski. Powiedział też, że wysokość zarobków kontraktowych zależy od poziomu wykonania kontraktu z NFZ; "jeśli oddział realizuje 100 proc. kontraktu, to wtedy zarobki są dobre".

Dodał, że po "unormowaniu" sytuacji szpitala zacznie wdrażać "plan naprawczy", który pomoże, w jego opinii, wyprowadzić placówkę z powrotem na prostą. "Po konsultacjach z marszałkiem (województwa) Dariuszem Piontkowskim skłaniam się ku całkowitemu zlikwidowaniu deficytowego oddziału zakaźnego. Skumulowanie wszystkich oddziałów w budynku głównym i sprzedanie powstałych w ten sposób nieruchomości, taki plan restrukturyzacji zadłużenia przedstawię jak najszybciej marszałkowi" - powiedział Jaszewski.

Na pytanie, czy likwidacja oddziału zakaźnego skutkować będzie zwolnieniami personelu pozamedycznego Jaszewski powiedział, że zależy mu na tym, aby takich zwolnień było jak najmniej.

Tymczasem przeciwko redukcji etatów protestowały w sobotę przed budynkiem szpitala pielęgniarki i personel administracyjny. Takie akcje organizowane są od kilku dni. Protestujący chcą w ten sposób skłonić obie strony płacowych negocjacji do porozumienia.

Zapowiadają, że takie manifestacje będą odbywać się codziennie aż do osiągnięcia kompromisu lekarzy z samorządem i dyrektorem szpitala. Protestujący nie ukrywają, że mają za złe lekarzom, że ich akcja może doprowadzić do zwolnień także tych pracowników, którzy w proteście nie uczestniczą.

Zarząd województwa podlaskiego zaproponował lekarzom kilka dni temu po 800 zł brutto dodatku do pensji w tym roku i wzrost zasadniczego wynagrodzenia o 800 zł w przyszłym, ewentualnie zwiększanego o podwyżki proporcjonalne do wzrostu kontraktów szpitali.

Strajkujący lekarze domagają się w przyszłym roku podwyżki do poziomu 1,7 razy większego od obecnego wynagrodzenia i stopniowego podwyższania pensji, co do 2010 roku ma doprowadzić do kwoty trzykrotnej średniej krajowej.(PAP)

mwi/ rof/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)