Zarzuty uszkodzenia ciała, gróźb oraz znieważenia dostał 18-letni uczeń Zespołu Szkół Zawodowych z Sokółki (Podlaskie) za to, że uderzył nauczyciela, który postawił mu złą ocenę na koniec roku szkolnego.
Chłopak przyznał się do zarzucanych mu czynów. Policja zaproponowała mu dobrowolne poddanie się karze. Taki wniosek - po uzgodnieniach z prokuraturą trafi do sądu - poinformowała w poniedziałek PAP Małgorzata Dąbrowska z sokólskiej policji.
Karą dla ucznia, który po zdarzeniu sam zrezygnował z dalszej nauki w tej szkole - groziło mu, że nie zda do następnej klasy - ma być rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i dozór kuratora. Chłopak ma być też zobowiązany do przeproszenia nauczyciela.
Dąbrowska poinformowała, że uczeń tłumaczył swoje zachowanie dużym zdenerwowaniem, nad którym nie potrafił zapanować. Przyznał, że "głupio" się zachował, żałował też tego, co zrobił.
Do zdarzenia doszło na początku czerwca. Uczeń uderzył nauczyciela w twarz, gdy ten chciał mu postawić złą ocenę na koniec roku. Obrażenia, których doznał nauczyciel były niewielkie. (PAP)
kow/ pz/