Kreml odniósł wrażenie, że administracja amerykańska gotowa jest poważnie przemyśleć rosyjską propozycję, dotyczącą wspólnego wykorzystania dzierżawionej przez Rosję stacji radiolokacyjnej w Azerbejdżanie.
Poinformował o tym w niedzielę doradca rosyjskiego prezydenta ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko.
"Wyczuliśmy, że nasi amerykańscy koledzy gotowi są poważnie to przemyśleć" - powiedział doradca Władimira Putina w wywiadzie dla telewizji Rossija.
Prichodźko, który był obecny przy rozmowach Putina z prezydentem USA George'em W. Bushem przy okazji szczytu G-8 w niemieckim Heiligendamm, podkreślił, że celem inicjatywy Rosji jest wyprowadzenie dialogu w sprawie tarczy antyrakietowej z "konfrontacyjnego schematu".
"Bardzo istotne wydało mi się to, że prezydent Bush powiedział, iż rozumie obawy Rosji i zamierza uczynić wszystko, co od niego zależne, aby te obawy rozwiać" - przekazał kremlowski urzędnik.
Poprzedniego dnia szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że Waszyngton powinien zamrozić negocjacje z Czechami i Polską w sprawie rozmieszczenia na ich terytorium elementów systemu obrony rakietowej USA do czasu, aż zbadana zostanie alternatywa zaproponowana przez Rosję.
"Trzeba zamrozić rozmieszczenie systemu antyrakietowego w Europie na czas zbadania, przeanalizowania i negocjacji (rosyjsko- amerykańskich) w tej kwestii" - powiedział Ławrow dziennikarzom w Moskwie.
Z kolei przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow oznajmił, że jeżeli po przedstawieniu przez Moskwę propozycji wspólnego użytkowania radaru w Azerbejdżanie Stany Zjednoczone nie zrezygnują z rozmów z Czechami i Polską, to będzie to oznaczać, iż prawdziwym celem instalacji tarczy antyrakietowej w Europie jest Rosja.
"Jeśli Amerykanie pójdą najkrótszą drogą - (powiedzą) +dziękujemy za ofertę, przyjmujemy ją, ale ze swoich planów ulokowania elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Czechach i Polsce nie rezygnujemy+ - to będzie to namacalnym dowodem, że prawdziwym celem instalacji tarczy w Europie jest Rosja" -powiedział parlamentarzysta na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie.
Kosaczow dodał, że "jeśli USA przyjmą propozycję Putina, to będzie to pierwszy krok, który utoruje drogę do dalszego współdziałania nie tylko w sferze monitorowania sytuacji, lecz również realnych wspólnych działań".
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ klm/ mskr/