(dochodzą wypowiedzi Ławrowa na inne tematy)
7.6.Moskwa (PAP) - Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył w środę, że wejście Ukrainy i Gruzji do NATO oznaczałoby ogromną zmianę geopolityczną i gdyby to nastąpiło, Rosja będzie prowadzić politykę "przede wszystkim w swoich własnych interesach".
"Nie raz mówiliśmy (...), że każde państwo, w tym kraje byłego Związku Radzieckiego, mają prawo podejmować suwerenne decyzje o tym, kto będzie ich partnerem na scenie światowej (...) Ale oczywiście płynące stąd wnioski dla naszej własnej polityki (...) będziemy wyciągać także jako państwo suwerenne. Będziemy wychodzić z naszych własnych interesów, w tym interesów bezpieczeństwa" - oświadczył Ławrow w Dumie Państwowej, niższej izbie rosyjskiego parlamentu.
Minister podkreślił, że ci sąsiedzi Rosji, którzy wybiorą z nią sojusznicze stosunki, będą mieć z tego korzyści - "tak jak to się dzieje w każdej innej części świata, gdy sojusznicy mają uprzywilejowany status". Ławrow dodał, że "forma tych uprzywilejowanych stosunków będzie się pogłębiać i poszerzać".
Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji, niezbędne jest powiększenie grona sojuszników Moskwy. Wyraził opinię, że silna Rosja na arenie międzynarodowej sprzyja stabilizacji sytuacji międzynarodowej. "To najważniejszy wkład naszego państwa w sytuację na świecie, w zapewnienie równowagi i przewidywalności" - oświadczył.
Ławrow zaznaczył, że Rosję niepokoją amerykańskie plany wyprodukowania pocisków jądrowych małej mocy oraz wyposażenia rakiet balistycznych na okrętach podwodnych w głowice konwencjonalne.
"Podobne plany mogą działać destabilizująco, obniżając próg stosowania broni jądrowej, i mieć destrukcyjny wpływ na system nierozprzestrzenianie broni atomowej" - oświadczył.
Dodał, że uważa zbyt częstą wzajemną publiczną krytykę USA i Rosji dotyczącą praw człowieka za "niekonstruktywną". Zaznaczył w tym kontekście, że Rosja nie raz mówiła o "losie osób, w tym obywateli Rosji, bezpodstawnie więzionych w Guantanamo". "Wolimy prowadzić taką rozmowę nie przez mikrofon, tylko podczas regularnych kontaktów" - oświadczył Ławrow.
Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew na środowym posiedzeniu Dumy ostrzegł natomiast, że ewentualność interwencji w Iranie prowadzi do wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej.
Podkreślił, że przykładem udanej współpracy z amerykańskimi służbami specjalnymi jest zatrzymanie w USA Libańczyka, który "uczestniczył w działaniach wojskowych na terytorium Czeczenii jako członek jednej z bandyckich grup". Przy tym "jeden z ideologów bojowników (...) przebywa w USA, nie kryjąc swoich związków z (przywódcą Czeczenów Szamilem Basajewem), uznanym oficjalnie, także w USA, za terrorystę" - dodał Patruszew nie podając więcej szczegółów.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ap/