W chwili wejścia w życie rozejmu z głośników meczetów w Gazie popłynęły okrzyki _ Bóg jest wielki _. Puste od tygodnia ulice zapełniły się ludźmi, a Gaza rozpoczęła wielkie świętowanie końca wojny.
_ - Znowu nikt nie będzie spał w Gazie przez całą noc, ale tym razem nie z powodu bomb _ - cieszyli się Palestyńczycy na ulicach.
Huda Naim, palestyńska fotoreporterka, miała łzy w oczach, ale nie było to wzruszenie ani radość. Przyjechała do kostnicy głównego szpitala w Gazie, by zrobić zdjęcie ostatniemu zabitemu w izraelskich nalotach. Okazało się, że to jej dwuletni kuzyn.
Huda została pod szpitalem, by sfotografować świętowanie, bo tłumy zbierały się w tym samym miejscu, w którym przez cały tydzień karetki przywoziły rannych i zabitych.
Radosny marsz wyruszył spod szpital i szedł ulicami Gazy pełnymi rozbitego szkła, ze świeżymi jeszcze znakami bombardowań. Powiewały flagi Hamasu, Fatahu, Islamskiego Dżihadu i lewicowego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyna. Palestyńczycy wznosili hasła na cześć zjednoczenia skłóconych palestyńskich frakcji, ruchu oporu i przeciwko okupacji.
_ - Gaza świętowała tak samo, gdy egipska rewolucja obaliła reżim Mubaraka, a później kandydat Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Mursi został wybrany na prezydenta Egiptu _ - mówił jeden z chłopców.
Ludzie tańczyli, ściskali się, niektórzy strzelali w powietrze. Niektórzy skandowali, że to zwycięstwo Hamasu. _ Nie chodzi o to kto wygrał, to nie jest mecz piłki nożnej. Pokazaliśmy Izraelowi, że nie mogą nas bezkarnie bombardować, a samym sobie - że stawianie oporu okupacji to jedyna możliwa droga _ - komentowała Ebaa Rezeq, palestyńska blogerka. Rząd w Gazie ogłosił 22 listopada świętem narodowym i dniem jedności narodowej.
Jeden z palestyńskich operatorów sieci komórkowej rozesłał Palestyńczykom w Gazie w prezencie 10 szekli doładowania kont. Po ostatniej wojnie, cztery lata temu, ten sam operator doładował Palestyńczykom konta kwotą 200 szekli. Prezentowi towarzyszyła w środę wiadomość: _ Drodzy mieszkańcy Gazy! 10 szekli w prezencie dla was. Jesteście zawsze w naszych modlitwach i w naszych sercach! _
Ogłoszony w środę rozejm zakończył osiem dni eskalacji między Izraelem a Hamasem. W izraelskich ostrzałach zginęło 156 Palestyńczyków, ponad 1000 zostało ranny. Od palestyńskich rakiet zginęło 5 Izraelczyków, a kilkunastu zostało rannych.
Ile potrwa zawieszenie broni?
Komentatorzy i eksperci w USA mają wątpliwości, czy zawieszenie broni w konflikcie między Izraelem a Hamasem utrzyma się na długo i wzywają obie strony do zawarcia trwałego pokoju. Podkreślają też rolę USA w osiągnięciu tego celu.
Wypowiadający się w _ USA Today _ analityk Jonathan Schanzer zwraca uwagę, że rozejm może zostać zakłócony przez ekstremistyczne ugrupowania w Strefie Gazy sponsorowane przez Iran, takie jak Islamski Dżihad i Komitet Ludowego Oporu. Są one także uzbrojone w rakiety, które mogą odpalać w kierunku Izraela.
Za dotrzymanie przez Hamas warunków zawieszenia broni - podkreśla Schanzer - odpowiada Egipt i prezydent tego kraju Mohammed Mursi. Chociaż szczegóły porozumienia o zawieszeniu broni nie są jeszcze znane, przypuszcza się, że uzupełniono je zapisami, które mają wzmocnić szanse, że Palestyńczycy uznają je za wielki sukces Hamasu, jak otwarcie granicy Strefy Gazy z Egiptem. To zaś, z kolei, może zwiększyć możliwość kontrolowania ekstremistów przez Hamas.
Zdaniem znanego eksperta do spraw Bliskiego Wschodu, Aarona Davida Millera, jeśli rzeczywiście nastąpi istotne otwarcie tej granicy, _ Hamas będzie miał znaczący wpływ na te małe ugrupowania islamistyczne _.
_ Zdolność Hamasu do kontrolowania sytuacji będzie bezpośrednio zależała od tego, w jakim stopniu porozumienie o przerwaniu ognia poprawi życie Palestyńczyków _ - powiedział Miller. Eksperci wzywają do niezwłocznego rozpoczęcia rozmów na rzecz wprowadzenia trwałego pokoju między Izraelem a Hamasem.
_ Następna faza negocjacji musi się skupić na trwałym zakończeniu walk. Status quo w tym regionie jest po prostu nie do utrzymania na dłuższą metę. Nie ma bowiem militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego _ - napisał na portalu internetowym telewizji CNN dyrektor waszyngtońskiego instytutu analitycznego Global Strategy Project, Marco Vicenzino.
Zaapelował on do rządu USA o większe zaangażowanie się w mediację w rozwiązaniu tego konfliktu. _ Na prezydencie Obamie spoczywa odpowiedzialność, żeby przejął bardziej aktywną rolę w przygotowaniu procesu pokojowego, razem z sojusznikami Ameryki i regionalnymi mocarstwami _ - napisał Vicenzino.
_ Kiedy Bliski Wschód drastycznie się zmienia, Obama, któremu zależy na pozostawieniu trwałego śladu w polityce zagranicznej, musi skorzystać z tej historycznej okazji, aby zacząć od nowa _ - czytamy w artykule.
Autor nawiązał tu do powściągliwej i biernej polityki Obamy wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego, kiedy jego pierwsze próby wznowienia procesu pokojowego nie udały się wskutek m.in. sporu z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu.
Czytaj więcej o walkach w Strefie Gazy w Money.pl | |
---|---|
Szewach Weiss dla Money.pl: To Iran stoi za rozlewem krwi w Strefie Gazy - _ Żyjemy w cieniu dwóch haseł: Auschwitz i Masady _ - mówi były ambasador Izraela w Polsce. _ A my teraz chcemy żyć w pokoju _ - zapewnia. | |
Nie przejęli się rozejmem. Hamas zaatakował Izrael natomiast zaprzestał wszelkich ataków z powietrza po wejściu w życie zawieszenia broni. | |
Rozejm w Strefie Gazy odwleka się A wszystko dlatego, że Hamas wycofał się z zapewnienia, iż wraz z Izraelem wstrzyma w ciągu kilku godzin wymianę ognia. |