Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruda Śląska: 44-letni górnik zginął w kopalni "Bielszowice"

0
Podziel się:

44-letni górnik zginął w piątek wieczorem w
kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej - poinformował PAP
rzecznik Kompani Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew
Madej.

44-letni górnik zginął w piątek wieczorem w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej - poinformował PAP rzecznik Kompani Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej.

Do wypadku doszło 840 metrów pod ziemią. Maszynistę elektrowozu podziemnej kolejki znaleziono ok. 100 metrów od szybu - prawdopodobnie został dociśnięty przez lokomotywę. W chwili znalezienia mężczyzna nie dawał oznak życia - był żonaty, osierocił czworo dzieci.

44-letni górnik to 24. śmiertelna ofiara wypadków w kopalniach węgla kamiennego i 30. w całym polskim przemyśle wydobywczym. Piątkowy wypadek jest czwartym w tym roku śmiertelnym w kopalni "Bielszowice", która w ostatnim czasie stała się jedną z najbardziej wypadkowych w polskim górnictwie.

25 sierpnia doszło tam do wypadku, którego ofiarą stał się 43- letni górnik. 780 metrów pod ziemią, podczas zabezpieczania stropu wyrobiska w pobliżu sekcji obudowy zmechanizowanej, doszło do obrywu skał. Górnik z poważnymi ranami głowy, klatki piersiowej i pleców oraz obrażeniami wewnętrznymi trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł.

29 sierpnia w tym samym zakładzie zmarł 28-letni elektromonter. Koledzy znaleźli go w ciężkim stanie 840 metrów pod ziemią. Górnik został porażony prądem o napięciu 1000 V. Jego reanimacja nie powiodła się.

22 września w tej samej kopalni - na powierzchni - zginął natomiast pracownik zewnętrznej firmy usługowej. Przy budowie studzienki odwadniającej w zakładzie przeróbczym przygniótł go betonowy krąg.

Z kolei 10 września wymieniana lina jednej z wind kopalni wymknęła się z zaczepów i w niekontrolowany sposób spadła na dół. Choć nikomu nic się nie stało, dwaj pracownicy, którzy w chwili wypadku byli w sąsiedniej windzie 300 metrów pod ziemią, ponad pięć godzin czekali potem na wyjazd na powierzchnię specjalnym wyciągiem ratowniczym.

Łącznie w tym roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło 24 górników, a 20 odniosło ciężkie obrażenia. W całym ubiegłym roku śmiertelnych ofiar było 16, a ciężko rannych zostało 18 górników. Dane te obejmują zarówno górników zatrudnionych bezpośrednio w kopalniach, jak i w firmach usługowych.

W całym polskim górnictwie zginęło w tym roku 30 osób, a 22 zostały ciężko ranne (w całym 2007 r. odpowiednio 24 i 26). Dodatkowo dwa śmiertelne wypadki zanotowano w zakładach wydobywających kopaliny pospolite (piasek, kruszywa itp.); rannych zostało tam sześć osób.

Łącznie do końca listopada we wszystkich zakładach górniczych w Polsce doszło do 3084 różnych wypadków, z czego 2348 w kopalniach węgla kamiennego (w 463 z nich poszkodowani zostali pracownicy firm usługowych). Przy wydobywaniu kopalin pospolitych doszło do 30 wypadków.(PAP)

mtb/ mab/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)