Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyraziło w czwartek "głębokie zaniepokojenie" z powodu wprowadzenia na Węgrzech nowej ustawy medialnej. Zobowiązuje ona dziennikarzy do m.in. ujawniania źródeł informacji.
CMWP podkreśla, że nie ma żadnego uzasadnienia dla reglamentacji przepływu informacji, wyrażania opinii i wolności słowa. "Przypominamy, że do fundamentów wolności prasy należy możliwość ochrony źródeł informacji, prawo do komentarza i rozpowszechniania poglądów i idei, niezależnie od opcji politycznej sprawującej rządy i stosunków własnościowych w mediach" - napisała w oświadczeniu Rada Konsultacyjna CMWP.
Węgierski parlament przyjął we wtorek ustawę, która ustanawia Radę ds. Mediów. Jej członków będzie wybierać parlament, a szefa powoływać na dziewięcioletnią kadencję sam premier. Rada będzie mogła wymierzać mediom kary za publikacje, które m.in. "nie są zrównoważone politycznie". Mogą one wynosić do 200 mln forintów (700 tys. euro) w przypadku mediów elektronicznych i 25 mln forintów (89 tys. euro) w przypadku dzienników lub publikacji internetowych.
Rada ma też prawo kontrolować wszystkie dokumenty mediów jeszcze przed stwierdzeniem wykroczenia. Według ustawy dziennikarze będą zobowiązani ujawniać swoje źródła w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego.
Za zagrożenie dla wolności prasy uznała węgierską ustawę meialną Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). "Obawiam się, że parlament węgierski przyjął ustawę medialną, która - jeśli będzie niewłaściwie stosowana - może uciszyć krytyczne media oraz debatę publiczną w kraju" - oceniła przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović. Według niej tekst ustawy narusza standardy OBWE dotyczące wolności mediów i zagraża pluralizmowi prasy.
W poniedziałek blisko 1500 osób protestowało przeciwko przyjęciu ustawy w pobliżu węgierskiego parlamentu w Budapeszcie. Manifestację zorganizowano spontanicznie za pośrednictwem internetowego portalu społecznościowego Facebook. (PAP)
ral/ bos/
