Walkę z ludźmi pracy, a nie z kryzysem zarzucili we wtorek rządowi Donalda Tuska liderzy Sierpnia 80, którzy tego dnia zorganizowali w Katowicach ok. 200-osobową manifestację ws. podwyżek płac w górnictwie.
"Domagamy się zmiany polityki społeczno-gospodarczej rządu. Uważamy, że realizowanie polityki pod dyktat pracodawców i lobby biznesowego nie służy społeczeństwu i jest dla niego groźne. Musimy więc protestować i stawiać żądania - także płacowe. Domagamy się m.in. wzrostu płacy minimalnej o co najmniej 500 zł" - mówił dziennikarzom lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek.
Związkowcy, którzy demonstrowali we wtorek m.in. przed siedzibami spółek górniczych, przeszli później przed Śląski Urząd Wojewódzki, gdzie domagali się od rządu m.in. zmian w zasadach przechodzenia na emerytury górnicze oraz interwencji w sprawie likwidowania w aglomeracji katowickiej połączeń tramwajowych. Petycję w sprawie Tramwajów Śląskich przyjął wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, który namawiał protestujących do uczestnictwa w istniejących forach dialogu społecznego. (PAP)
