Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Pierwszy wniosek o odszkodowanie za zniszczony dom

0
Podziel się:

Pierwszy wniosek o wypłatę odszkodowania do 300 tysięcy złotych dla rodziny
z Milówki, która straciła dom, gdy osunęła się ziemia na górze Prusów został już przesłany do MSWiA
- poinformował wójt Milówki (Śląskie) Józef Bednarz.

Pierwszy wniosek o wypłatę odszkodowania do 300 tysięcy złotych dla rodziny z Milówki, która straciła dom, gdy osunęła się ziemia na górze Prusów został już przesłany do MSWiA - poinformował wójt Milówki (Śląskie) Józef Bednarz.

O odszkodowanie wystąpiła siedmioosobowa rodzina. "W tym przypadku wszystko było jasne. Poszkodowani dysponowali dokumentami potwierdzającymi, że byli właścicielami domu i terenu. Wniosek powędrował już za pośrednictwem wojewody do ministerstwa. Poszkodowani będą chcieli wykupić jeden z istniejących domów, by wprowadzić się tam przed zimą" - powiedział Bednarz.

Jego zdaniem pod koniec października powinny już być znane decyzje w tej sprawie.

Pozostała dwójka poszkodowanych, którzy stracili domy na osuwisku, musi jeszcze uregulować stan prawny, przedłożyć dokumenty, że byli właścicielami i dopiero wtedy mogą starać się o odszkodowanie" - powiedział wójt.

Samorządowiec dodał, że w najbliższym czasie rozpocznie się budowa prowizorycznej drogi po drugiej stronie potoku, który płynie u stóp osuwiska. Dzięki temu dojechać będzie można do 18 odciętych domów "Prace przygotowawcze już się toczą. Trwają również pertraktacje z firmami, które miałyby wykonać drogę. Prowadzi je inwestor, czyli żywieckie starostwo" - powiedział Bednarz.

Obecnie kilkudziesięciu mieszkańców może się wydostać na świat z odciętego przysiółka jedynie pieszo przez prowizorycznie utwardzoną ścieżkę w lesie. Tymczasowa droga przebiegnie w tym samym miejscu.

Ziemia na górze Prusów w gminie Milówka w Beskidzie Żywieckim osunęła się na początku września. Osuwisko objęło 12 hektarów terenu. Wciąż jest tam niespokojnie. Obecnie ziemia jest nieruchoma, ale do stabilizacji jest jeszcze daleko. Zagrożony teren jest oznakowany i strzeżony przez policję oraz straż graniczną. Obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu. Z powodu osuwiska zamknięty został szlak turystyczny z Milówki na Halę Boraczą.(PAP)

szf/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)