*Z połowy śląskich szpitali zamierza się zwolnić blisko tysiąc lekarzy w ramach protestu przeciwko niskim zarobkom - wynika z danych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). *
O danych na temat skali zwolnień, zebranych na razie z połowy szpitali objętych protestem w województwie poinformował w środę szef śląskiego regionu OZZL Maciej Niwiński.
"Pełne dane będziemy mieli pod koniec czerwca. Te, które mamy, są jednak bardzo pewne - to liczba wypowiedzeń złożonych wraz z pełnomocnictwem do ich przedstawienia w dyrekcji danej placówki u wybranych przez środowisko koordynatorów - osób zaufania publicznego. Takich deklaracji mamy dokładnie 996" - powiedział PAP Niwiński.
Według danych Śląskiej Izby Lekarskiej, w województwie śląskim jest ok. 12 tys. czynnych zawodowo lekarzy.
Okręgowa Rada Lekarska w Katowicach zaapelowała w środę do lekarzy, aby nie zgłaszali się do pracy w miejsce ich kolegów, którzy zwolnią się w ramach protestu. "Takie zachowanie uznajemy za niegodne lekarza" - powiedział PAP przewodniczący Rady Maciej Hamankiewicz.
Śląska Izba Lekarska zapewniła z kolei w środę, że udzieli bezpłatnej pomocy prawnej zwalniającym się lekarzom. Może to być m.in. informacja o możliwości innej formy zatrudnienia np. poprzez utworzenie grupowych praktyk lekarskich.
Jak dodał Niwiński, śląscy lekarze nie wybierają się na razie w dużej grupie do Warszawy, by wesprzeć protestujących tam kolegów. "Jesteśmy w kontakcie z przewodniczącym związku i uznaliśmy wspólnie, że na razie mamy więcej do zrobienia u siebie" - powiedział. (PAP)
lun/ wkr/ mag/