Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

SLD zna przyczyny porażki. Powstał raport

0
Podziel się:

Dr. Rafał Chwedoruk - politolog z Uniwersytetu Warszawskiego - przygotował analizę pt. Przyczyny i uwarunkowania porażki wyborczej SLD w 2011 roku

SLD zna przyczyny porażki. Powstał raport
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Brak wyrazistego programu lewicowego w kwestiach gospodarczych, chaotyczny przekaz, konflikty wewnętrzne, przy jednoczesnym braku zdecydowanych działań wymierzonych w krytyków władz Sojuszu - to zdaniem dr. Rafała Chwedoruka, główne przyczyny ostatniej porażki wyborczej SLD.

[na zdjęciu: szef SLD Leszek Miller]

Dr. Rafał Chwedoruk - politolog z Uniwersytetu Warszawskiego - przygotował analizę pt. _ Przyczyny i uwarunkowania porażki wyborczej SLD w 2011 roku _ na zlecenie współpracującego z Sojuszem lewicowego think tanku Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.

Jak podkreśla szef Centrum, były rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita, analiza to pokłosie dyskusji _ Co dalej z lewicą? _. Dyskusja odbyła się w grudniu ubiegłego roku, tuż przed konwencją Sojuszu, na której został wybrany szefem Leszek Miller (zastąpił na tej funkcji obwinianego o klęskę wyborczą SLD Grzegorza Napieralskiego)
. _ - Myślę, że po każdych wyborach powinny pojawić się tego typu analizy, w których pokazane zostałyby błędy popełnione przez partię, taki był nasz cel _ - powiedział Kalita.

SLD w ostatnich wyborach parlamentarnych otrzymał 8,24 proc. głosów - najmniej w historii tej formacji, co dało ugrupowaniu jedynie 27 mandatów w Sejmie (obecnie po odejściu 2 posłów do Ruchu Palikota SLD ma 25 posłów) i żadnego w Senacie.

Według Chwedoruka jednym z istotnych czynników osłabienia znaczenia Sojuszu po ubiegłorocznych wyborach, jest _ brak wyrazistości, deficyt tożsamości SLD, brak kojarzenia przez opinię publiczną tego ugrupowania z kilkoma kluczowymi dla lewicy tematami _.

Jak wskazuje w swoim raporcie politolog, Sojusz skupił się na wyrazistych i łatwo docierających za pośrednictwem liberalnych mediów do opinii publicznej treściach kulturowych, takich jak zagadnienia in vitro oraz aborcja, a nie zabrał jednoznacznie głosu np. w kwestiach prywatyzacji, liberalizacji kodeksu pracy, systemu podatkowego i wzmocnienia progresji, komercjalizacji edukacji wyższej, obrony Karty Nauczyciela.

_ Zdecydowana większość Polaków popiera ideę państwa opiekuńczego, aktywnego w polityce społecznej, pozostaje sceptyczna wobec procesów prywatyzacji. W tej materii poglądy zwolenników lewicy pokrywają się ze średnią dla wszystkich obywateli. Tymczasem w kwestiach społeczno-gospodarczych SLD cechował się niejednoznacznością i niespójnością _ - podkreśla Chwedoruk.

Ekspert zarzuca też w swym opracowaniu SLD brak konsekwencji i spójności w stosunku do Platformy Obywatelskiej, bo z jednej strony politycy Sojuszu krytykowali rządzących, z drugiej zaś pojawiały się zapowiedzi powyborczej koalicji z PO.

Analizując samą kampanię parlamentarną 2011 roku, Chwedoruk ocenił, że obfitowała ona w błędy i wyglądała na nieprzygotowaną. _ - Kampania SLD była chaotyczna, sprawiała wrażenie kierowanej do głównego nurtu opinii publicznej. Zaskakujące stało się pominięcie wielu niszowych grup, których sympatie do SLD potwierdzały wyniki wyborów oraz relacje SLD z organizacjami reprezentującymi interesy zawodowe tych grup, takimi jak pracownicy służb mundurowych, nauczyciele, urzędnicy _ - napisał.

Jak dowodzi, mimo iż oficjalny program SLD zawierał wiele treści ukierunkowanych na te grupy, to poza incydentalnym i słabo nagłośnionym epizodem ZNP, nie były to tematy obecne w głównym przekazie kampanii, spotach, konferencjach prasowych.

Błędem - zdaniem eksperta - było też eksponowanie w kampanii parlamentarnej osoby Napieralskiego. _ Popełniono klasyczny w polskiej polityce błąd, zakładając automatyzm przeniesienia sympatii do polityka na poparcie wyborcze dla sygnowanego przez niego obozu politycznego _ - zaznaczył Chwedoruk.

Niepotrzebnie też było - w ocenie autora analizy - podjęcie w kampanii wyborczej rywalizacji z Ruchem Palikota. _ Zakładano, iż ruch ten jest zdolny przechwycić istotną część elektoratu SLD. Tymczasem nowa formacja przyciągnęła uwagę wyborców PO oraz osób nie biorących dotąd udziału w wyborach, a w zdecydowanie mniejszym stopniu elektoratu SLD. Powodowało to nagłaśnianie przez SLD tematyki kulturowej, licytacje w radykalizmie w tej materii i czynienie przekazu jeszcze bardziej niespójnym i chaotycznym _ - podkreśla politolog.

Zdaniem Chwedoruka, na słaby wynik wyborczy SLD wpływ miały też zbyt późno ułożone listy wyborcze, a także konflikty wewnętrzne w partii. _ Uczestnictwo prominentnego polityka w de facto zjeździe założycielskim konkurencyjnego ugrupowania (chodzi o udział Ryszarda Kalisza na kongresie Ruchu Poparcia Palikota - PAP) i reakcja ograniczona do formalnego osłabienia pozycji tego polityka we władzach SLD, pokazała słabość i niezdecydowanie liderów partii _ - uważa politolog.

Chwedoruk prezentuje też kilka wskazówek dla Sojuszu na przyszłość. Jego zdaniem, lewica powinna _ nieustannie stawiać pytanie o winnych obecnego kryzysu gospodarczego i o rozłożenie kosztów walki ze skutkami załamania gospodarczego. _Przekaz lewicowy, wzorem (słowackiej partii) SMER, powinien operować prostymi dychotomiami, przeciwstawiającymi rynek - państwu, równość - nierówności itp. Lewica preferuje solidarność, prawica indywidualizm. Lewica mówi o państwie, prawica o rynku, lewica o państwie socjalnym, prawica o państwie minimum" - uznał.

Według eksperta, SLD powinien również koncentrować się na krytyce procesów deregulacji, w szczególności szeroko pojętego rynku pracy, odrzucać prywatyzację, opowiadać się za wzmocnieniem roli państwa w gospodarce, obroną sektora publicznego, zachowaniem powszechności różnych świadczeń i usług publicznych, ochroną przed ekspansją rynku w edukacji i ochronie zdrowia.

_ Tematem, który mógłby pozwolić lewicy dotrzeć do wyborców neutralnych politycznie może być kwestia energetyki atomowej i promowania referendum w tej sprawie _ - dodał Chwedoruk, przypominając, że olbrzymi procent obywateli zdecydowanie sprzeciwia się budowie takich elektrowni.

Chwedoruk uważa, że lewica, wzorem partii w innych krajach, powinna stanąć w obronie poziomu życia zwykłych obywateli, zwłaszcza pracowników sektora publicznego. - _ SLD ma szansę stać się monopolistą obrony tego, co neoliberalny mainstream określa mianem korporacyjnych przywilejów+ a więc praw społecznych wielu grup zawodowych. Obok służb mundurowych dotyczy to także m.in. uprawnień pracowników wymiaru sprawiedliwości, nauczycieli, osób ubezpieczonych w KRUS, górników _ - mówił ekspert.

Jego zdaniem, Sojusz powinien również starać się dotrzeć do najmłodszych pokoleń wyborców, podejmując tematy zawiązane z rynkiem pracy, rynkiem mieszkaniowym, czy bezpłatną edukacją, a także elektoratu wiejskiego i małomiasteczkowego.

Chwedoruk wskazuje ponadto, że głównym i zarazem negatywnym punktem odniesienia dla SLD musi być PO, ponieważ jest to partia najdalsza programowo od lewicy. _ - PO jest w zasadzie jedynym ugrupowaniem, którego działania zorientowane są na strategiczne osłabienie i unicestwienie SLD. Odwołanie się przez partię liberalno-konserwatywną, członkinię Europejskiej Partii Ludowej do tradycji socjaldemokratycznej jest tego formalnym potwierdzeniem _ - podkreśla politolog.

PiS z kolei - przekonuje Chwedoruk - jako formacja nie stanowi obecnie dla lewicy zagrożenia. _ Partia J. Kaczyńskiego stała się ugrupowaniem ekskluzywnym (...) To, wraz z kwestiami podziałów kulturowych, czyni wyborców SLD niepodatnymi na ewentualne zabiegi PiS _ - ocenił ekspert.

Chwedoruk jest przeciwnikiem ewentualnego łączenia się SLD z Ruchem Palikota. _ W aspekcie ideowym Ruch Palikota, pamiętając o jego akcyjnej i sytuacyjnej orientacji, najbliższy zdaje się być partiom liberalnym typowym dla państw protestanckich, a więc jest radykalnie prorynkowym, bardziej od partii chadecko-konserwatywnych i zarazem antyklerykalnym (...) SLD wiązałaby się więc z Ruchem o nieokreślonej orientacji ideowej, w praktyce bliższej prawicy niż lewicy _ - uważa Chwedoruk.

Z analizą Chwedoruka zgadza się Miller. _ - To solidne opracowanie, które kazałem dostarczyć do całego kierownictwa SLD. Tam jest generalna teza, że Sojusz powinien bardziej akcentować lewicowość społeczną i socjalną a mniej kulturową. Ja uważam, że to jest słuszna wskazówka, bo dzisiaj cała lewica tak się identyfikuje. Można być bardzo antyklerykalnym, a jednocześnie bardzo antypracowniczym, antyzwiązkowym i antyspołecznym. I wiele ugrupowań politycznych takie jest, zwłaszcza na Zachodzie _ - podkreślił Miller.

Jego zdaniem, to w Polsce przyjęło się, że gdy partia odwołuje się do haseł antyklerykalnych, automatycznie sytuuje się ją na lewicy, a na Zachodzie tak nie jest. _ - Prawdziwym wyróżnikiem lewicowości - tak, jak się to w Europie rozumie - jest ta lewicowość równych szans, równych możliwości, lewicowość społeczna i socjalna _ - zaznaczył lider SLD.

Jak dodał, jedyną tezą, która budzi jego wątpliwości, jest ta, zgodnie z którą to PO powinna być głównym przeciwnikiem Sojuszu. _ - Ja uważam, że my nie możemy mieć równego dystansu do Platformy i PiS, bo PO jest normalnym rywalem politycznym do władzy, ale PiS jest wrogiem. PiS jest partią pozasystemową, która chce budować zupełnie inną Polskę, przekreślającą dorobek polskiej transformacji, który jest naszym poważnym osiągnięciem _ - podkreślił Miller.

Czytaj więcej w Money.pl
Rozenek: Zaplanowaliśmy nasz spadek w sondażach Rzecznik Ruchu Palikota komentuje kolejne transfery ludzi RP do SLD.
Napieralski przegrał z kretesem. Znów go nie wybrali - _ Jestem zaskoczony i przykro mi _ - współczuje byłemu szefowi SLD Leszek Miller.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)