Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stasiak: prezydent oczekuje ustalenia szczegółów nowej propozycji USA

0
Podziel się:

Szef prezydenckiej Kancelarii Władysław Stasiak powiedział w czwartek, że
podstawowym zadaniem dla rządu, jakie Lech Kaczyński widzi po deklaracji USA w sprawie tarczy
antyrakietowej, jest ustalenie szczegółów nowej amerykańskiej propozycji.

Szef prezydenckiej Kancelarii Władysław Stasiak powiedział w czwartek, że podstawowym zadaniem dla rządu, jakie Lech Kaczyński widzi po deklaracji USA w sprawie tarczy antyrakietowej, jest ustalenie szczegółów nowej amerykańskiej propozycji.

Prezydent USA Barack Obama i minister obrony Robert Gates ogłosili w czwartek decyzję o rezygnacji z planu umieszczenia w Polsce i Czechach baz amerykańskiej obrony antyrakietowej. Jednocześnie szef Pentagonu poinformował, że zaczęły się już konsultacje z sojusznikami USA, "począwszy od Polski i Czech, o rozmieszczeniu unowocześnionej, lądowej wersji rakiet SM-3 i innych komponentów tego systemu".

W sprawie decyzji strony amerykańskiej, wieczorem prezydent spotkał się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Minister powiedział po spotkaniu, że przedstawił Lechowi Kaczyńskiemu "pełną wiedzę i stanowisko rządu". "Wydaje mi się, że po 1 września na Westerplatte, gdzie też rząd i prezydent się uzupełniali, to kolejny przykład dobrej współpracy w sprawach zasadniczych" - powiedział Sikorski w programie "Kropka nad i".

Stasiak natomiast podkreślił w rozmowie z dziennikarzami po spotkaniu, że "z punktu widzenia prezydenta jest ważne, i to jest oczekiwanie pana prezydenta wobec administracji rządowej", żeby w najbliższym czasie zrobić wszystko, aby ustalić, jakie są szczegóły nowej amerykańskiej propozycji.

"Czy ona niesie wartość dodaną dla naszego bezpieczeństwa, dla partnerstwa strategicznego ze Stanami Zjednoczonymi" - dodał. Podkreślił, że "mówimy o sprawach fundamentalnych dla naszego bezpieczeństwa - o miejscu Polski w Europie, o miejscu Polski w świecie - dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, zrobić wszystko, żeby powiedzieć, na czym to polega".

Zaznaczył, że "dzisiaj prezydent oczekuje od administracji rządowej, żeby to wszystko ustaliła i potwierdziła w rozmowach z partnerem amerykańskim; to co dzisiaj zostało powiedziane w ogólnym zarysie, żeby w ciągu najbliższych tygodni potwierdzono w wymiarach praktycznych".

Stasiak pytany, czy rezygnacja z planu ulokowania w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej może oznaczać, że nasz kraj nie jest partnerem strategicznym USA odparł, że Polska i Czechy dostały tak samo brzmiące propozycje ze strony Stanów Zjednoczonych. Dodał, że "to Amerykanie użyli określenia +partnerstwo strategiczne+".

"Bardzo na to liczmy, że nikt nie przyjął założenia, że Polska, Czechy i Europa Środkowa to jakaś strefa przejściowa - bo tak być nie może i tak z pewnością nie będzie - jeżeli to ustalimy, wtedy będziemy rozmawiali poważnie" - mówił.

Pytany, czy zdaniem prezydenta, po stronie polskiej ktoś jest winny decyzji Amerykanów o wycofaniu się z planów budowy tarczy antyrakietowej w naszym kraju, Stasiak odpowiedział, że "gdyby proces był bardziej zaawansowany, czyli ta umowa była już realizowana, to pewnie trudniej byłoby się z tego porozumienia wycofać".

Stasiak mówił, że obecnie powinna się zacząć "ciężka, żmudna praca" polskiej administracji rządowej, żeby "to, co do tej pory było ustalone przekuć na nową formułę". "Jeżeli to się stanie, spotka się z poparciem prezydenta, jeżeli nie stanie się, to znaczy, że rzeczywiście mamy problem" - zaznaczył.

Pytany, czy pałac prezydencki się włączy w tę pracę odparł, że na tym etapie to jest domena przede wszystkim administracji rządowej. Dodał jednocześnie, że "wszelka forma współpracy jest oczywista".

"To, że dzisiaj byłem na spotkaniu z wysłannikami prezydenta Obamy; to, że dzisiaj na prośbę ministra Sikorskiego pan prezydent przyjął go niezwłocznie. znaczy tyle, że prezydent zdecydowanie poprze wszystkie działania, które będą podwyższały bezpieczeństwo Polski i budowały partnerstwo strategiczne z Amerykanami dla naszego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa Europy" - zaznaczył szef Kancelarii Prezydenta.

Szef BBN Aleksander Szczygło ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że w związku ze zmianą stanowiska USA w sprawie tarczy, "problem jest jeden podstawowy, że realizację nowego przedsięwzięcia można będzie rozpocząć za 6-7 lat". "W polityce 6-7 lat to jest bardzo długo" - zaznaczył.

Pytany przez dziennikarzy, czy prezydent ocenia, że można było lepiej pokierować negocjacjami z Amerykanami w sprawie tarczy antyrakietowej, odparł: "Nie będę psuł dobrej atmosfery - bo widzę do tego dążycie państwo - rozmowy pana prezydent z panem ministrem Sikorskim".

Wyraził nadzieję, że zmiana stanowiska Stanów Zjednoczonych w sprawie tarczy antyrakietowej nie wpłynie na stosunki polsko-amerykańskie. Pytany o wpływ tej decyzji na stosunki polsko-rosyjskie odparł, że nie sądzi, aby ona je poprawiła.(PAP)

mzk/ mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)