Po kilkudniowej akcji udało się opanować zagrożenie wodne w dawnej kopalni Siemianowice - podała we wtorek Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
Zagrożenie o takiej skali wystąpiło po raz pierwszy od początku istnienia SRK, czyli od 10 lat. Jego konsekwencją mogło być zalanie sąsiednich zakładów górniczych - poinformował we wtorek dyrektor należącego do SRK Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, Krzysztof Markowski.
W sobotę nad ranem do chodników pompowni głównego odwadniania szybu Siemianowice III (dawna kopalnia Siemianowice) na poziomie 321 m wdarła się woda. Zalane zostały urządzenia systemu głównego odwadniania wraz z jego zasilaniem i podziemne korytarze na długości 525 metrów.
"Niezwłocznie rozpoczęto akcję ratowniczą. Ze względu na zalanie własnego sprzętu spółka wypożyczyła - na zasadach akcji ratowniczej - od Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu trzy pompy. Nagromadzonej wody nie można było odprowadzić istniejącym rurociągiem, dlatego skorzystano z 9 km węży wypożyczonych od Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka SRK Anna Zych.
Jak zapewniła, nie było zagrożenia dla pracujących w tym rejonie ludzi. Nie ma także zagrożenia wentylacyjnego i zagrożenia wdarciem wody do sąsiednich, czynnych zakładów. Akcja ratownicza prowadzona jest przy udziale Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, pod nadzorem Okręgowego Urzędu Górniczego i Wyższego Urzędu Górniczego.
Centralny Zakład Odwadniania Kopalń jest oddziałem Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu. Zajmuje się odwadnianiem 18 rejonów w kopalniach zlikwidowanych. Miesięcznie odpompowuje 7 mln metrów sześciennych wody. (PAP)
kon/ bos/ gma/