Kolejarze z 12 państw Unii Europejskiej (nie ma wśród nich Polski) protestują w czwartek w Brukseli przeciwko europejskiej polityce kolejowej, a zwłaszcza liberalizacji transportu towarowego - poinformowały związki zawodowe skupione w Europejskiej Federacji Pracowników Kolei (ETF).
Kolejarze nieprzypadkowo wybrali czwartek na dzień manifestacji. Tego dnia w Brukseli odbywa się posiedzenie ministrów transportu państw UE. Demonstranci ostrzegli, że ich protest jest wstępem do ogólnoeuropejskich strajków wiosną 2010 roku.
W demonstracji biorą udział pracownicy kolei z Belgii, Austrii, Słowenii, Francji, Luksemburga, Łotwy, Węgier, Niemiec, Włoch, Norwegii, Hiszpanii i Portugalii. Według ETF "mają wiele powodów do niezadowolenia". Podstawowy to "spadek zatrudnienia z powodu liberalizacji i restrukturyzacji sektora kolejowego", a także stale pogarszające się warunki pracy i wykorzystywanie kryzysu gospodarczego do wprowadzania jeszcze drastyczniejszych środków restrukturyzacyjnych.
Zdaniem EFT, "państwa przez dziesięciolecia zaniedbały koleje i inwestycje w infrastrukturę kolejową, a teraz nie chcą stworzyć warunków uczciwej konkurencji między środkami transportu". "Europejscy pracownicy kolei nie chcą być dłużej ofiarami takiej polityki. W dniach szczytu klimatycznego w Kopenhadze mają prawo domagać się radykalnej zmiany polityki w celu promowania kolei jako przyszłościowego środka transportu oraz ochrony zatrudnienia i warunków pracy" - powiedziała zastępca sekretarza generalnego ETF Sabine Trier.
Otwarcie rynku przewozów towarowych nastąpiło w UE w 2002 roku (dla konkurencji krajowej) oraz w 2007 (dla przewoźników zagranicznych).
Według ekspertów, w Polsce liberalizacja okazała się sukcesem. "Dziś mamy jeden z najbardziej zliberalizowanych rynków przewozów towarowych w Europie. Dzięki stworzeniu realnej konkurencji udało się zatrzymać wzrost cen wielu towarów" - powiedział niedawno PAP dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski.
Inga Czerny (PAP)
icz/ mw/ ro/