15.2.Waszyngton,PAP - 325 tysięcy nazwisk znajduje się na amerykańskiej liście osób podejrzanych o terroryzm lub im pomagających, przechowywanej przez Krajowe Centrum Antyterrorystyczne (NCTC) - utworzoną w 2004 r. główną agencję rządową USA, zajmującą się walką z terrorystami.
Jak podał środowy "Washington Post", lista ta zwiększyła się ponad czterokrotnie od 2003 r., gdy sporządzały ją inne instytucje poprzedzające NCTC.
Ponieważ jednak - jak informują przedstawiciele tej agencji - niektórzy podejrzani mogą pojawiać się kilkakrotnie pod różnymi nazwiskami lub pseudonimami, prawdziwa liczba osób na liście może być znacznie mniejsza; szacuje się ją na około 200 tysięcy.
Przeważająca większość podejrzanych to cudzoziemcy, Amerykanie stanowią na liście tylko "niewielki ułamek" - podają zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele administracji. Nie ujawniają jednak ilu jest obywateli USA.
Głównym dostarczycielem informacji do bazy danych NCTC jest podlegająca Pentagonowi Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) - ta sama, która na polecenie prezydenta Busha bez nakazu sądowego monitorowała telefony i e-maile Amerykanów przez kilka lat po 11 września 2001 r. .
Inwigilacja ta jest od kilku tygodni przedmiotem krytyki ze strony organizacji obrony swobód obywatelskich, które twierdzą, że Bush naruszył prawo.
Organizacje te wyraziły już obawy, że także lista przechowywana przez Krajowe Centrum Antyterrorystyczne może zawierać nazwiska osób całkowicie niewinnych.
Tomasz Zalewski (PAP)
hb/
