Prezydent USA George W. Bush odbył w poniedziałek naradę z ministrem obrony Donaldem Rumsfeldem i sekretarz stanu Condoleezzą Rice, którzy niedawno wrócili z Iraku, i po wysłuchaniu ich relacji wyraził przekonanie, że nowy rząd w Bagdadzie ma szanse na odniesienie sukcesu.
"Uważamy, że mamy partnerów, którzy pomogą narodowi irackiemu w spełnieniu jego marzeń" - powiedział o rządzie Iraku Bush. "Oni bardzo chcą odnieść sukces, są efektywnymi partnerami i są oddani sprawie zjednoczenia Iraku" - powiedział prezydent o przywódcach irackich.
Podkreślił jednak, że w Iraku "będzie jeszcze więcej trudnych dni" i że przed USA stoją tam "poważne wyzwania".
1 maja upłynęły równo trzy lata, od kiedy Bush, po wylądowaniu na lotniskowcu USS Lincoln, ogłosił tam, że "Irak jest wolny", przemawiając na tle wielkiego transparentu z napisem: "Mission Accomplished" (Misja wykonana). Wielokrotnie wypominano mu potem, że zwycięstwo w Iraku ogłoszono przedwcześnie.
Biały Dom odrzucił również w poniedziałek apel wpływowego demokratycznego senatora Josepha Bidena, aby USA poparły utworzenie w Iraku zdecentralizowanego modelu państwa, w którym poszczególne regiony etniczno-religijne - sunnickie, szyickie i kurdyjskie - miałyby daleko posunięta autonomię.
W artykule w poniedziałkowym "New York Timesie" i w przemówieniu w Filadelfii, senator Biden - najwyższy rangą Demokrata w senackiej Komisji Spraw Zagranicznych - zaproponował, by centralny rząd w Bagdadzie zajmował się jedynie obroną granic, polityką zagraniczną i zarządzaniem dochodami z ropy naftowej, natomiast pozostałe sprawy były domeną władz regionalnych.
Biden argumentował, że podobny federacyjny ustrój ustanowiono w Bośni, gdzie Serbowie, Chorwaci i Muzułmanie żyją od tego czasu obok siebie "w relatywnym pokoju", chociaż pozwolono im nawet na posiadanie osobnych armii.
Senator przyznał jednak, że to pokojowe współżycie przebiega "z pomocą wojsk amerykańskich i innych".
W odpowiedzi na wystąpienie Bidena rzecznik Białego Domu Scott McClellan oświadczył, że prezydent Bush popiera Irak "federalny, demokratyczny, pluralistyczny i zjednoczony" i nie chce jego podziału.
"Słaby rząd centralny z regionalnymi siłami bezpieczeństwa to coś, czego żaden iracki przywódca nie proponuje i czego naród iracki nie popiera" -powiedział rzecznik prezydenta.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/