Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Kłopotliwe komplementy Kadafiego pod adresem Obamy

0
Podziel się:

Peany na cześć prezydenta USA Baracka Obamy wygłaszał libijski dyktator
Muammar Kadafi w swym wystąpieniu w instytucie World Affairs Council w Nowym Jorku.

Peany na cześć prezydenta USA Baracka Obamy wygłaszał libijski dyktator Muammar Kadafi w swym wystąpieniu w instytucie World Affairs Council w Nowym Jorku.

Libijski przywódca, który przez wiele lat uważany był przez rząd USA za wroga publicznego numer 1 z powodu sponsorowania terroryzmu, powiedział, że Obama "pochodzi z Afryki, z rodziny muzułmańskiej".

"Chcielibyśmy pozdrowić naród amerykański, który głosował na swojego syna, Baracka Obamę. Świat muzułmański powitał z radością objęcie prezydentury przez Obamę, bo zwykli ludzie wiedzą, że prezydent Obama jest młodym człowiekiem afrykańskiego pochodzenia" - oświadczył Kadafi.

Jego przemówienie oglądano także na telebimie w waszyngtońskim Krajowym Klubie Prasy.

Ojciec Obamy pochodził z Kenii, z rodziny muzułmańskiej, a matka była białą Amerykanką.

Agentom Kadafiego udowodniono m.in. zorganizowanie zamachu bombowego na samolot linii PanAm nad szkockim miasteczkiem Lockerbie w 1988 roku, w którym zginęło 270 osób. Ówczesny prezydent USA Ronald Reagan nazywał libijskiego dyktatora "wściekłym psem Bliskiego Wschodu".

Stosunki USA z Libią poprawiły się zasadniczo w połowie minionej dekady, kiedy Kadafi wyrzekł się poparcia dla terroryzmu i ogłosił, że Libia nie posiada i nie będzie posiadać broni masowego rażenia.

W swoich przemówieniach nadal jednak odwołuje się często do arabskich i muzułmańskich resentymentów i okrasza je uszczypliwościami pod adresem USA. W przemówieniu na sesji ONZ w zeszłym roku sugerował, że armia amerykańska wyprodukowała wirusa nowej grypy.

Wtorkowy "Washington Post" zwraca uwagę, że komplementy Kadafiego pod adresem Obamy są dla niego raczej kłopotliwym prezentem.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)