Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła spadki po czterech kolejnych dniach zwyżek, ale w końcówce notowań zasięg spadków został ograniczony dzięki dobrym wynikom spółek surowcowych.
Ostatnie zwyżki na nowojorskiej giełdzie sprawiły, że główne indeksy znalazły się na najwyższych poziomach w 2009 roku, a od marca indeksy zyskały na wartości ponad 40 proc.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,47 proc. do 10.452,00 pkt.
Nasdaq Comp. zniżkował o 0,50 proc. do 2.201,05 pkt.
Indeks S&P 500 spadł o 0,55 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.107,93 pkt.
Na wartości zyskiwały akcje spółek surowcowych i paliwowych, gdyż w górę szła cena ropy naftowej i złota.
Lekko zwyżkowały we wtorek akcje Wells Fargo, który jako ostatni duży bank zapowiedział spłatę swoich zobowiązań wobec amerykańskiego rządu. Wells Fargo w ramach programu TARP uzyskał pożyczkę w wysokości 25 mld USD. W celu pozyskania środków na spłatę długów Wells Fargo sprzedał 10,4 mld akcji nowej emisji.
W poprzednich dniach zadłużenie wobec amerykańskiego rządu spłaciły banki Citigroup oraz Bank of America. Akcje Citigroup straciły na wartości we wtorek prawie 4 proc.
O 1 proc. spadły notowania producenta samolotów, firmy Boeing, mimo że po długim opóźnieniu spółka ta rozpoczęła testy nowego modelu odrzutowca, Boeing 787 Dreamliner.
Nieco mocniej zniżkowały akcje General Electric. Przedstawiciele tej firmy zapowiedzieli, że przychody konglomeratu w 2010 będą na poziomie z roku bieżącego, podczas gdy analitycy spodziewali się, że spadną one o 10 proc. Jednocześnie przestrzegli, że najgorszy okres dla sektora finansów jest wciąż przed nami.
O ponad 8 proc. potaniały akcje Best Buy, który przedstawił, co prawda zgodne z oczekiwaniami wyniki za trzeci kwartał, ale jednocześnie zaprezentował gorsze od oczekiwań prognozy na kolejny kwartał, ostrzegając, że w dalszym ciągu spadają marże. Ta sieć sprzedaży sprzętu elektronicznego zmuszona została do obniżek cen na swoje towary, co miało negatywne przełożenie na zysku netto w poprzednim kwartale.
We wtorek inwestorzy poznali najnowsze dane makroekonomiczne; najbardziej rozczarowujące okazał się indeks aktywności wytwórczej w stanie Nowy Jork oraz wyższy od oczekiwanych wzrost cen producentów.
Central Bank of New York podał, że indeks aktywności wytwórczej w stanie Nowy Jork nieoczekiwanie spadł mocno w grudniu do 2,55 pkt z 23,51 pkt w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie w grudniu 24 pkt.
Departament Pracy poinformował, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w USA w listopadzie wzrosły o 1,8 proc. miesiąc do miesiąca, po wzroście poprzednio o 0,3 proc. Po odliczeniu cen żywności i energii, indeks PPI w listopadzie wzrósł mdm o 0,5 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej spadł o 0,6 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się w listopadzie wzrostu PPI mdm o 0,8 proc., a po odliczeniu cen żywności i energii oczekiwali wzrostu o 0,2 proc.
Rok do roku wskaźnik PPI wzrósł w listopadzie o 2,4 proc., a po odliczeniu cen żywności i energii wzrósł o 1,2 proc. Tu analitycy spodziewali się odpowiednio: wzrostu o 1,8 proc. i wzrostu o 0,9 proc.
Produkcja przemysłowa w USA w listopadzie wzrosła o 0,8 proc., wobec braku zmian w październiku 2009 po korekcie. Analitycy spodziewali się w listopadzie wzrostu produkcji o 0,5 proc. Wykorzystanie mocy produkcyjnych amerykańskich firm wyniosło w listopadzie 71,3 proc., wobec 70,6 proc. w poprzednim miesiącu po korekcie. Analitycy oczekiwali wyniku 71,1 proc.
W tym tygodniu swoje wyniki zaprezentują firmy Hovnanian (w środę) oraz FedEx, Rite Aid, Oracle, Palm i RIMM w czwartek.
Z otoczenia makroekonomicznego tydzień przyniesie m.in. dwudniowe posiedzenie Fed, ceny konsumentów, raport o liczbie rozpoczętych nowych budów i wydanych pozwoleń na budowę (w środę), tygodniowe dane z rynku pracy i publikacja wskaźnika wyprzedzającego koniunktury (czwartek). (PAP)
pr/ fit/
