Korea Północna nie może "zwiększać napięć"; wystrzelenie w czwartek i sobotę serii rakiet przez Phenian "nie wnosi niczego", żeby je załagodzić - oświadczył w sobotę Departament Stanu USA.
"Korea Północna powinna unikać wszelkich działań mogących zwiększyć napięcia, skoncentrować się na negocjacjach dotyczących denuklearyzacji i realizować swoje zobowiązania podjęte we wspólnej umowie z 19 września 2005 roku" - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Karl Duckworth.
W jego ocenie "sposób zachowania Korei Północnej nie wnosi niczego" do polepszenia sytuacji. "To, co Korea Północna musi uczynić - podkreślił Duckworth - to wypełnić swe obowiązki i zobowiązania międzynarodowe".
19 września 2005 roku Korea Płn. zgodziła się zawiesić prace nad uzyskaniem broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i pomoc gospodarczą. Później jednak wycofała się z tej deklaracji, a prowadzone w gronie sześciu państw (Chin, Japonii, obu Korei, Rosji i USA) sześciostronne negocjacje znalazły się w impasie.
Południowokoreańskie ministerstwo obrony poinformowało w sobotę, że Korea Północna wystrzeliła tego dnia siedem pocisków balistycznych i może podjąć niebawem kolejne, podobne próby rakietowe. W czwartek Phenian wystrzelił trzy pociski rakietowe krótkiego zasięgu.
Zdaniem obserwatorów, wystrzelenie rakiet jest aktem wyzwania wobec Stanów Zjednoczonych, obchodzących w sobotę Dzień Niepodległości.
W maju tego roku Korea Płn. dokonała swej drugiej już podziemnej próby jądrowej; w tym samym czasie testowała też pociski rakietowe o krótkim i średnim zasięgu. W odpowiedzi na próbę nuklearną Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nakładającą sankcje gospodarcze na reżim w Phenianie.
Pierwszego szoku świat doznał, gdy 9 października 2006 roku Korea dokonała pierwszej próby z bronią nuklearną. Ówczesne działania Phenianu również skłoniły ONZ do zastosowania sankcji finansowych i gospodarczych. (PAP)
cyk/ mc/
4358273, arch.