Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Po orędziu Obamy - komentarze, pochwały i krytyka

0
Podziel się:

Z bardzo dobrym przyjęciem w społeczeństwie i na ogół dobrymi ocenami
komentatorów politycznych spotkało się wygłoszone przez prezydenta Baracka Obamę we wtorek doroczne
orędzie o stanie państwa.

Z bardzo dobrym przyjęciem w społeczeństwie i na ogół dobrymi ocenami komentatorów politycznych spotkało się wygłoszone przez prezydenta Baracka Obamę we wtorek doroczne orędzie o stanie państwa.

Komentatorzy podkreślają, że prezydent doskonale utrafił w nastroje społeczeństwa, mówiąc z optymizmem o sytuacji kraju i wzywając do ponadpartyjnej współpracy w celu zapewnienia na dalsze dziesięciolecia dominacji gospodarki USA na świecie.

Według sondażu przeprowadzonego na gorąco po przemówieniu Obamy przez telewizję CBS, 91 procent Amerykanów oceniło je pozytywnie.

"Prezydent starał się wydobyć Amerykę z nastroju lęku i przygnębienia, podkreślając, że żaden inny kraj nie ma lepszych uniwersytetów i silniejszego ducha przedsiębiorczości" - pisze w środowym "New York Times" analityk David Sanger.

W orędziu Obama ani słowem nie wspomniał o ponad 9-procentowym bezrobociu i zdawkowo prześlizgnął się po sprawie wysokiego deficytu i zadłużenia.

Położył natomiast nacisk na konieczność "inwestycji dla przyszłości" - w infrastrukturę informacji i transportu, edukację i zieloną gospodarkę - aby w wyścigu ekonomicznym dotrzymać kroku rosnącej potędze Chin, Indii i innych nowych mocarstw.

Oznacza to nowe wydatki rządowe w tych dziedzinach.

"Dla Obamy nawet odchudzony rząd federalny musi odgrywać centralną rolę w prowadzeniu kraju do ekonomicznej przyszłości, pomagając w stawieniu czoła wschodzącym gospodarczym potęgom, które doganiają Amerykę" - pisze Sanger.

W tym punkcie Obama nadal zasadniczo różni się od Republikanów, którzy są przeciwni tak aktywnej roli rządu federalnego w gospodarce i dalszym wydatkom z budżetu.

Prezydent wyciągnął jednak rękę do Partii Republikańskiej (GOP), potwierdzając, że po porażce Demokratów w zeszłorocznych wyborach do Kongresu stara się przeciągnąć na swoją stronę niezależnych i umiarkowanych wyborców.

"Głównym wątkiem orędzia było: zjednać sobie centrum. Prezydent roztoczył wizję, która ma być atrakcyjna dla niezależnych wyborców, którzy porzucili go w listopadzie" - pisze w środowym "Wall Street Journal" Gerald Seib.

Podobnie interpretuje orędzie komentator "Washington Post" Dan Balz.

"Obama próbuje przyciągnąć centrum. Przemówienie było jednak zarazem obroną aktywności rządu w przygotowaniu kraju do długofalowych wyzwań związanych z globalną rywalizacją ekonomiczną" - czytamy w jego artykule.

W przemówieniu Obama poczynił szereg gestów wobec prawicy. Zaproponował obniżki podatków od korporacji, wyraził gotowość korekt w reformie ochrony zdrowia - wspominając o potrzebie zmian praw umożliwiających pozwy przeciw lekarzom o błąd w sztuce - i zapowiedział zamrożenie wydatków rządowych na obecnym poziomie na pięć lat.

Ta ostatnia propozycja jest jednak - zdaniem konserwatystów - dalece niewystarczająca jako sposób na redukcję deficytu. GOP natychmiast skrytykowała ofertę zamrożenia wydatków, przypominając, że za swej kadencji Obama zwiększył je o 25 procent. Republikanie domagają się głębokich cięć wydatków i ostrzegają, że proponowane przez prezydenta inwestycje w infrastrukturę i odnawialne źródła energii powiększą jeszcze bardziej deficyt.

W artykule redakcyjnym "Washington Post" krytykuje Obamę za to, że - zdaniem dziennika - "nie mówił uczciwie Amerykanom o decyzjach, które będą musieli podjąć".

Gazeta przypomina, że proponowane przez prezydenta zamrożenie wydatków dotyczy tylko 12 procent budżetu państwa. Zbrojenia oraz Programy Medicare i Social Security, czyli federalne fundusze ubezpieczeń dla emerytów i emerytury federalne, mają pozostać nietykalne - a tymczasem to te wydatki najbardziej obciążają budżet.

W związku ze starzeniem się społeczeństwa wydatki te nadal będą rosnąć, jeżeli rząd i Kongres nie podejmą niepopularnych decyzji, jak podniesienie podatków albo cięcia świadczeń z Social Security.

"Kraj zmierza do fiskalnej katastrofy, jeżeli nie poczyni się pewnych niepopularnych posunięć. Obama to wie, ale ostatniego wieczora niewiele zrobił, aby na to Amerykanów przygotować. Najlepsze, co można o orędziu powiedzieć, to to, że pozostawił otwarte drzwi do rozmów z kongresem na ten temat" - pisze "Washington Post".

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)