Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Przed naradą na temat strategii w Iraku

0
Podziel się:

W letniej rezydencji rządowej w Camp David
prezydent George W. Bush odbędzie w poniedziałek i wtorek naradę
ze swymi najbliższymi współpracownikami i dowódcami wojsk w Iraku
na temat dalszej strategii USA w tym kraju.

W letniej rezydencji rządowej w Camp David prezydent George W. Bush odbędzie w poniedziałek i wtorek naradę ze swymi najbliższymi współpracownikami i dowódcami wojsk w Iraku na temat dalszej strategii USA w tym kraju.

We wtorek będzie się także naradzał za pośrednictwem łącz satelitarnych z kierownictwem nowego rządu tego kraju, w tym z premierem Nurim al-Malikim.

W Waszyngtonie podkreśla się, że najważniejsze jest obecnie wzmocnienie tego rządu oraz przyspieszenie szkolenia wojsk i policji irackiej, które mają stopniowo przejmować od wojsk amerykańskich rolę zapewnienia wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa kraju.

Kluczowym problemem jest poprawa stanu bezpieczeństwa, szczególnie w Bagdadzie. Sugeruje się, że należałoby tu zwiększyć liczebność wojsk i policji, jednak Bush ani dowódcy armii nie zapowiadają na razie przysłania więcej wojsk amerykańskich.

Rząd iracki liczy też na pomoc USA w oczyszczeniu własnych sił bezpieczeństwa z infiltrujących je bojówek milicji szyickiej. Dokonuje ona krwawych porachunków z sunnitami, rządzącymi w kraju za czasów Saddama Husajna.

Niezmiernie ważne jest także zwiększenie dostaw energii elektrycznej i paliwa. Po ponad trzech latach od amerykańskiej inwazji, mieszkańcy Bagdadu mogą korzystać z elektryczności tylko od pięciu do ośmiu godzin na dobę. Poprawa w tym zakresie zależy głównie od skuteczniejszej ochrony rurociągów naftowych i elektrowni, które są celem terrorystów.

Dopiero stabilizacja i umocnienie się rządu w Iraku pozwoliłaby na znaczącą redukcję wojsk USA. Domaga się tego demokratyczna opozycja, zarzucając Bushowi i Pentagonowi błędy w planowaniu okupacji w Iraku. Demokraci liczą, że społeczne niezadowolenie z sytuacji w Iraku przyniesie im zyski w listopadowych wyborach do Kongresu USA.

Według najnowszego sondażu agencji AP i ośrodka Ipsos, tylko około jednej trzeciej Amerykanów popiera politykę administracji w Iraku. Sondaż ten przeprowadzono jeszcze przed ogłoszeniem o zlikwidowaniu Abu Musaba az-Zarkawiego, lidera Al-Kaidy w Iraku. Sam Bush jednak przyznał, że sukces ten bynajmniej nie oznacza jeszcze zwycięstwa w wojnie.

Jak donosi niedzielny "New York Times", nawet po wycofaniu części wojsk z Iraku, administracja wstępnie planuje pozostawienie tam przez kilka najbliższych lat około 50 tys. żołnierzy. Mniej więcej tyle samo wojsk amerykańskich przebywało przez kilkadziesiąt lat w Korei Południowej i na Filipinach.

Osobnym problemem są astronomiczne koszty dalszej operacji stabilizacyjnej i odbudowy Iraku. Ponieważ Kongres coraz bardziej niechętnie przydziela środki na ten cel, administracja Busha liczy na pomoc zamożnych arabskich państw rejonu Zatoki Perskiej. Dotychczas jednak nie kwapiły się one z dostarczeniem swych wojsk do Iraku, ani z pomocą finansową.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)