Okręgowy sąd federalny na Alasce wydał w piątek orzeczenie nakazujące komisji wyborczej w tym stanie powstrzymanie się z zatwierdzeniem zwycięstwa republikańskiej senator Lisy Murkowski ubiegającej się o reelekcję. Rywal, Joe Miller, pochodzący z tej samej partii argumentował, że wiele osób wpisywało z błędami jej nazwisko na kartach wyborczych, co unieważnia ich głosy.
Kampania wyborcza Murkowski wzbudziła w Ameryce duże zainteresowanie, ponieważ po przegranej z Millerem w republikańskich prawyborach, nie zrezygnowała, lecz zdecydowała się startować jako kandydat niezależny. Skorzystała z rzadko stosowanego, systemu "write-in", pozwalającego dopisywać wyborcom na kartach wyborczych własnoręcznie nazwisko kandydata.
Dla wielu Amerykanów nazwisko Murkowski może być trudne do zapamiętania, stąd wpisywali je błędnie. Miller twierdził, że prawo jest prawem i takie głosy powinny być unieważnione. Do jego wniosku przychylił się federalny sędzia okręgowy Ralph Beistline. Uwarunkował jednak swą decyzję tym, że republikanin odwoła się do poniedziałku do sądu stanowego, a nie federalnego, aby o zwycięzcy zadecydowało ostatecznie prawo Alaski.
Murkowski przeważa w rywalizacji ok. 10400 głosami. Miller kwestionuje ważność ponad 8100. Zespół prowadzący kampanię wyborczą pani senator zgodził się z orzeczeniem Beistline, że sprawę powinien rozpatrzyć sąd stanowy. "Nawet z całym tym zamieszaniem, Lisa pokonała go (Millera - przyp. PAP) ponad dwoma tysiącami głosów" - komentował menedżer kampanii wyborczej senator Murkowski, Kevin Sweeney.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jm/