Administracja George'a Busha wciąż ma nadzieję, że wyśle w tym roku do Moskwy przedstawiciela, by omówić sprawę systemu obrony przeciwrakietowej, mimo doniesień, że Kreml odrzucił ostatnie amerykańskie propozycje w tej sprawie - poinformował w czwartek Departament Stanu.
Dzień wcześniej cytowane przez trzy główne rosyjskie agencje źródło kremlowskie oświadczyło, że Moskwa odrzuciła najnowsze propozycje USA zmierzające do uśmierzenia obaw Rosji związanych z planami umieszczenia w Polsce i Czechach baz systemu obrony antyrakietowej.
Rzecznik Departamentu Stanu Robert Wood powiedział, że oficjalnej odpowiedzi Moskwy na propozycje nie ma.
"Nie otrzymaliśmy formalnej odpowiedzi. Widzieliśmy doniesienia w prasie" - oświadczył Wood na briefingu i dodał, że "w dalszym ciągu podejmowane są próby ustalenia daty podróży Johna Rooda do Moskwy w celu przedyskutowania propozycji".
Rood to przedstawiciel Departamentu Stanu odpowiadający za sprawy kontroli zbrojeń, który może jechać na rozmowy do Moskwy w tym roku - jak powiedział rzecznik Departamentu Stanu, dodając, że dyskutowane daty to koniec grudnia, czyli mniej więcej na miesiąc przed końcem prezydentury Busha (20 stycznia 2009).
Anonimowe źródło w Departamencie Stanu powiedziało, że rosyjska propozycja terminu rozmów na temat tarczy 27 listopada została odrzucona przez stronę amerykańską, bo tego dnia przypada Święto Dziękczynienia.
Prezydent Rosji, która sprzeciwia się budowie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Republice Czeskiej i Polsce, zagroził, że jeśli powstaną, Moskwa rozmieści rakiety taktyczne Iskander w obwodzie kaliningradzkim.
W wywiadzie dla czwartkowego francuskiego dziennika "Le Figaro" Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Moskwa odstąpi od tego kroku, jeśli Barack Obama - obecnie prezydent-elekt - "odstąpi od projektu planów systemu przeciwrakietowego". (PAP)
mmp/ mc/ 6237 arch.
