Znaleziono dwie czarne skrzynki samolotu, który rozbił się w czwartek wieczorem w stanie Nowy Jork, zabijając 50 osób - poinformował w piątek rzecznik ekip ratunkowych.
"Zostały znalezione i właśnie trwa ich analiza" - oświadczył Ted Lopatkiewicz, rzecznik Krajowego Urzędu Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), odpowiedzialnego za śledztwa w sprawie wypadków lotniczych.
Jedna z czarnych skrzynek zawiera zapis rozmów pilota z wieżą kontrolną, a druga parametry lotu. Lopatkiewicz powiedział, że nie wiadomo, ile czasu zajmie ich analiza.
Samolot linii Colgan Air rozbił się w czwartek około godziny 22.10 czasu lokalnego (godz. 4.10 w piątek czasu polskiego) w Clarence, około 30 kilometrów na północny wschód od Buffalo, uderzając w dom. Zginęło wszystkich 49 ludzi na pokładzie i jedna osoba w budynku.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnicza (FAA) podała, że do katastrofy doszło około 10 km od lotniska w Buffalo. Maszyna leciała z Newark w stanie New Jersey do Buffalo.
Kanadyjska firma Bombardier potwierdziła, że rozbita maszyna to 74-miejscowy samolot Dash 8 Bombardier Q400.
Rzecznik firmy Marc Duchesne podkreślił jednak, że byłoby błędem łączenie tej katastrofy z wcześniejszymi awariami maszyn tego typu.
"Mieliśmy incydenty związane z systemem naprowadzania do lądowania na północy Europy około półtora roku temu. Zostały one przeanalizowane. Naprawiliśmy problem u źródła i byłoby bardzo niewłaściwe wiązanie dawniejszych incydentów z obecnym wypadkiem" - powiedział.
Na pokładzie samolotu znajdowała się Beverly Eckert, której mąż zginął w jednej z wież World Trade Center podczas zamachów 11 września 2001 r. - powiedziała lokalnej gazecie jej siostra. Pani Eckert, która aktywnie działała w organizacji Głosy 11 Września, leciała do Buffalo na uroczystości związane z 58. rocznicą urodzin jej męża. (PAP)
mw/ mc/
5793 5082 5227 5158 arch.