Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Tym razem nie było rekordu

0
Podziel się:

Gitarowy Rekord Guinnessa nie został pobity. Na wrocławskim Rynku zagrało wczoraj Hey Joe Jimi'ego Hendrixa tylko 5601 gitarzystów.

Wrocław: Tym razem nie było rekordu
(Money.pl/Anna Kraszkiewicz)

Gitarowy Rekord Guinnessa nie został pobity. Na wrocławskim Rynku zagrało wczoraj _ Hey Joe _ Jimi'ego Hendrixa tylko 5601 gitarzystów. To wynik lepszy od tego z 2010 r. (4597 muzyków) ale gorszy od rekordu z 2009 r., kiedy utwór Hendrixa grało 6346 gitarzystów.

W tym roku wyjątkowo bicie rekordu zostało zorganizowane 30 kwietnia tj. w sobotę, a nie 1 maja - jak co roku - ze względu na beatyfikację Jana Pawła II. Jak poinformowała Anna Pupin, współorganizatorka Gitarowego Rekordu Guinnessa, organizatorzy próbowali zbudować światową Guitar Union, dlatego też na wrocławski Rynek zapraszali nie tylko gitarzystów z Polski, ale i całego świata. Tak więc w tym roku _ Hey Joe _ grali także m.in. Szwedzi, Amerykanie i Czesi.

Zeszłoroczną gitarową orkiestrę grającą _ Hey Joe _ można było obejrzeć w telewizjach na całym świecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii, Emiratach Arabskich, Egipcie, Turcji, Korei i w większości krajów w Europie. Bicie rekordu pokazały m.in. Al Jazeera, RTL i największa amerykańska stacja CBS, a także TV japońska i w Iranie.

- _ Nie wiemy jeszcze kto w tym roku pokazał relacje z wrocławskiego Rynku, a kto jeszcze pokaże - będzie robić relacje. Zbieramy informacje na ten temat _ - mówiła Pupin, która dodała, że zainteresowanie tym wydarzeniem wciąż jest duże.

W tym roku do _ Thanks Jimi Festival _ i odbywającego się w jego ramach Gitarowego Rekordu Guinnessa dołączają Oslo, Kolonia, Nybro, Chicago. We wszystkich tych miastach bowiem zgromadzili się fani gitary, by wspólnie zagrać _ Hey Joe _, hymn Gitarowego Rekordu Guinnessa. Jednak do rekordu wliczane mogły być tylko osoby zgromadzone na wrocławskim Rynku.

Ponadto organizatorzy zapraszali do bicia rekordu posiadaczy różnych innych instrumentów strunowych szarpanych. - _ Zgłosili się muzycy z przedziwnymi instrumentami strunowymi. Niektóre były nie tylko własnoręcznie robione, ale wręcz wymyślone przez instrumentalistę - jedyne w swoim rodzaju _ - opowiadała Pupin.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)