Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory we Francji. Złamanie ciszy wyborczej może kosztować 75 tys. euro

0
Podziel się:

Władze francuskie gotowe są nadzorować internet i nakładać sięgające 75 tys. euro kary, by dopilnować medialnej ciszy.

Wybory we Francji. Złamanie ciszy wyborczej może kosztować 75 tys. euro
(kprm.gov.pl)

Władze francuskie gotowe są nadzorować internet i nakładać sięgające 75 tys. euro kary, by dopilnować medialnej ciszy przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Jednak zablokowanie przecieków rozpowszechnianych w sieci może się okazać trudne - pisze AFP.

Żadne dane szacunkowe dotyczące wyników głosowania nie mogą zostać opublikowane do godz. 20 w niedzielę, kiedy to wybory się zakończą. Nad zachowaniem ciszy czuwa szacowna Komisja ds. Sondaży, która powoływana jest przez radę ministrów spośród członków Sądu Kasacyjnego, Rady Stanu i Trybunału Obrachunkowego.

Rada przygotowała zestaw instrukcji, mających zapobiec _ wyciekaniu _ wyników sondaży i szacunkowych ocen do wszelkich mediów. Zgodnie z tą dyrektywą paryski sąd oraz policja mają błyskawicznie reagować w każdym przypadku naruszenia ciszy wyborczej. W tegorocznych wyborach upilnować trzeba będzie nie tylko tradycyjnych mediów i firm sondażowych, ale też wszelkich takich kanałów komunikacji jak Facebook, Twitter i rozliczne portale internetowe - przypomina agencja AFP.

Nikt nie może jednak przeszkodzić użytkownikom sieci w śledzeniu sondaży lub wstępnych wyników, o których informować będą media zagraniczne, choćby francuskojęzyczne stacje z sąsiedniej Belgii, gdzie wybory śledzone są z ogromnym zainteresowaniem. Niemniej za rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób _ przecieków _ Francuzom grozi grzywna wysokości 75 tys. euro, a w przypadku firm kara może wynieść aż 375 tys. euro.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/167/46503.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/nicolas;sarkozy;atakuje;bo;przegrywa;w;sondazach,255,0,1027583.html) *Walka na noże. Mocne oskarżenia Sarkozego * Niekonsekwencja, kłamstwo i dwulicowość - takie słowa padły podczas pierwszego mityngu przedwyborczego.

Internauci wydają się równie zdeterminowani jak Rada ds. Sondaży i szukają wszelkich środków, by ominąć jej zakazy. Wybrane już zostały _ kody _, które mają bezkarnie pomóc zidentyfikować poszczególnych kandydatów: _ Holandia _ to pseudonim faworyta wyborów, socjalisty Francois Hollande'a, _ Węgry _ oznaczają prezydenta Nicolas Sarkozy'ego, którego ojciec urodził się na Węgrzech, a _ dojrzały pomidor _ to trybun radykalnej lewicy Jean-Luc Melenchon.

Zasada zachowywania ciszy przed końcem głosowania obowiązuje od 1977 roku i - jak przypomina AFP - była przeważnie respektowana, choć wstępne wyniki krążyły wśród polityków, wysokich urzędników i dziennikarzy, którzy jednak nie ujawniali ich przed końcem głosowania.

Przed niedzielnymi wyborami radio, telewizja i poważne tytuły prasowe zadeklarowały, że zastosują się do wymogów Rady ds. Sondaży, jednak dziennik _ Liberation _ postanowił wyłamać się z tego frontu i zapowiedział, że _ rezerwuje sobie prawo _ do opublikowania na swych stronach internetowych szacunkowych danych na temat głosowania po godz. 18.30 _ jeżeli różnica (między kandydatami) będzie wyraźna, a źródła wiarygodne _.

Ciszy wyborczej będą również przestrzegać firmy sondażowe, które zobowiązały się, że nie przekażą rezultatów badań mediom, w tym zagranicznym, które poinformowały, że nie będą respektować francuskiego prawa. W ostatnich latach, po zamknięciu lokali wyborczych o godz. 18. (w dużych miastach głosować można do 20.), zagraniczne media publikowały prognozy wyborcze w oparciu o częściowo przeliczone głosy oddane na prowincji. W 2007 roku belgijscy i szwajcarscy dziennikarze udostępnili takie dane na francuskojęzycznych stronach internetowych.

Rada ds. Sondaży zapowiedziała więc tym razem, że pozwie każde francuskie i zagraniczne media, które złamią jej zakazy. Według wczorajszych sondaży CSA w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji na Hollande'a zamierza głosować 28 proc. wyborców, a 25 proc. na ustępującego prezydenta.

O wyborach we Francji czytaj więcej w Money.pl
Zacięty wyścig o fotel prezydenta Francji O najwyższy urząd w państwie ubiega się 10 kandydatów, jednak głównymi faworytami są obecny centroprawicowy prezydent Nicolas Sarkozy i kandydat socjalistów Francois Hollande.
Francja jak Grecja. Sarkozy mocno postraszył Nicolas Sarkozy ostrzega wyborców przed fatalnymi skutkami gospodarczymi w przypadku zwycięstwa kandydata socjalistów.
Sarkozy ma pomysł na wygraną w wyborach _ - Czuję wznoszącą falę - _ powiedział obecny prezydent Francji w najnowszym wywiadzie.
Sarkozy przegra wybory? Oto dowody W drugiej i definitywnej rundzie, jak wynikałoby z sondażu, kandydat konserwatywny zdobędzie 46 proc., wobec 54 proc. uzyskanych przez socjalistę.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)