Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Polacy ruszają do sądów po darmowy kredyt. Problem narasta

110
Podziel się:

Na rynku finansowym tli się kolejny problem. Klienci banków i firm pożyczkowych sięgają po przepisy, które mogą pomóc im obniżyć comiesięczne raty. Skorzystać mogą też osoby, których umowy zostały zerwane za niespłacanie zobowiązań.

Polacy ruszają do sądów po darmowy kredyt. Problem narasta
Frankowicze przetarli szlaki w sprawach sądowych z bankami. Pozostali kredytobiorcy coraz częściej również domagają się sprawiedliwości (Archiwum własne, East News, Piotr Molecki)

Nie tylko frankowicze walczą w sądach o swoje prawa z bankami. Robią to także osoby, które zaciągnęły złotowe kredyty mieszkaniowe, gotówkowe oraz pożyczki pozabankowe, których umowy obarczone są naruszeniami.

Najczęściej kwestionuje się całkowitą kwotę kredytu lub koszty z nim związane. Chodzi m.in. o to, że banki oraz firmy pożyczkowe naliczyły odsetki od kwoty przekazanej klientowi, powiększonej m.in. o prowizję ubezpieczenia, czego — zgodnie z przepisami — nie powinny były robić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Czechach biją na alarm. Prof. Glapiński nie mówi nam wszystkiego?

Oręż w rękach klientów

W praktyce klienci z wadliwymi umowami korzystają z tzw. sankcji kredytu darmowego (w skrócie SKD), przewidzianej w ustawie o kredycie konsumenckim (art. 45). To kara za nadużycia kredyto- i pożyczkodawców. Ich klienci mogą więc na tej podstawie kwestionować zobowiązania zarówno w trakcie trwania umowy, jak i po jej wygaśnięciu. W tym drugim przypadku trzeba zadziałać szybko, bo sprawa przedawnia się po roku, licząc od spłaty kredytu lub pożyczki. 

Wynika to z dotychczasowych wyroków sądowych. W ciągu roku w banku należy złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Sam pozew nie wystarczy — wskazuje w rozmowie z money.pl mec. Wojciech Bochenek.

Jeśli klient złoży wspomniane wyżej oświadczenie, kredytodawca ma pełne prawo nie zgadzać się z naruszeniem postanowienia, skutkującego sankcją kredytu darmowego. 

— W takim przypadku to konsument powinien wytoczyć powództwo przeciwko kredytodawcy i udowodnić, że doszło do naruszenia oraz wskazać, na czym ono polegało. W praktyce toczy się więc zwyczajny spór sądowy, w którym strony wykazują swoje racje. Roszczenie wykreowane sankcją kredytu darmowego może być więc zasadne, ale może równie dobrze zostać oddalone przez sąd — dodaje Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych. 

Nowy problem narasta

Trudno oszacować, jaka jest skala tego problemu. Ustaliliśmy, że banki i firmy pożyczkowe monitorują kwestie SDK indywidualnie, nie ma jednak dostępnych zbiorczych danych o liczbie złożonych oświadczeń oraz pozwów. Aby oszacować skalę, sprawdziliśmy orzeczenia dostępne w Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych. Po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy "sankcja kredytu darmowego" pojawiło się 555 wyników z wyrokami w takich sprawach. Natomiast po wpisaniu frazy "art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim" — 3650. 

Od osób z rynku finansowego, które zastrzegają sobie anonimowość, słyszymy, że problem nie jest nowy, niemniej dopiero zaczyna narastać. Kredyto- i pożyczkobiorcy sprawdzają, czy dzięki SDK są w stanie ulżyć sobie w spłacaniu wysokich rat. Szukają rad w sieci, wątek ten pojawia się m.in. na forach internetowych. W mediach społecznościowych wyświetlają się natomiast reklamy kancelarii, które specjalizują się w SDK. Są to głównie formularze zachęcające do pozostawienia danych kontaktowych.

Z SKD mogą skorzystać również ci klienci, którym bank wypowiedział umowę np. z powodu niespłaconych rat.

W takiej sytuacji kredytobiorca również może powołać się na sankcję kredytu darmowego. W jednej z tego typu spraw roszczenie banku wobec klienta wynosiło ok. 240 tys. zł. Klient ten skorzystał z SDK i ostatecznie zapłacił bankowi ok. 80 tys. zł — mówi nam mec. Karolina Wysmułek, która analizuje wyroki sądów w tych sprawach.

Jak wspominaliśmy na początku, najczęstszy zarzut dotyczy błędnie określonej całkowitej kwoty kredytu oraz jego całkowitych kosztów. W przepisach wskazano bowiem maksymalne odsetki oraz maksymalne koszty pozaodsetkowe. Co więcej, całkowita kwota kredytu powinna uwzględniać jedynie środki udostępnione kredytobiorcy. Według prawnika wynika to wprost z analizowanego przez niego orzecznictwa sądowego. Okazuje się, że nie są to jedyne sytuacje, w których klient może sięgać po SKD.

Analizując dotychczasowe orzecznictwo, można zaobserwować, że średnia wartość sporu w tego sprawach to 15 tys. zł. Natomiast średnia wartość umorzonych kosztów kredytu wynosi ok. 11 tys. zł. Postępowanie sądowe trwa między 12 a 18 miesięcy.

— Zdążały się przypadki, gdzie wartość przedmiotu sporu wynosiła ponad 60 tys. zł albo 3,5 tys. zł. Wartości te uzależnione są od wysokości oprocentowania, długości trwania umowy kredytowej oraz opłat okołokredytowych, które zobowiązany był uiścić konsument: prowizje, ubezpieczenia oraz inne opłaty — uściśla mec. Wysmułek.

Problemy rynku finansowego eskalują z roku na rok. Szeroko opisał je Rzecznik Finansowy w raporcie z grudnia 2018 r. W dokumencie czytamy, że mimo obowiązujących przepisów, instytucje pożyczkowe i banki nadal naliczały kredytobiorcom bardzo wysokie opłaty i prowizje. 

Choć mieszczą się one w limicie maksymalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu, trzeba wyraźnie podkreślić, że koszty te są wygórowane, w większości nieadekwatne w stosunku do czynności, za jakie zostały naliczone - czytamy w raporcie. 

Według Rzecznika opłaty czy inne koszty naliczane w związku z umową kredytu powinny odzwierciedlać faktyczne koszty kredytodawcy związane z daną czynnością, za którą są naliczane. Natomiast ukrywanie wynagrodzenia w wysokich opłatach może wprowadzać konsumentów w błąd.

Poprosiliśmy Rzecznika o aktualne dane dotyczące nadużyć na rynku finansowym. Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy tych informacji.

Od wydania powyższego raportu Rzecznika upłynęło kilka lat. W międzyczasie bankom i firmom pożyczkowym dokręcono śrubę, jeśli chodzi o zarabianie na kosztach pozaodsetkowych. Na kanwie tych zmian niektórym firmom pożyczkowym spuchła oferta. W pakiecie z pożyczkami zaczęły sprzedawać kursy językowe, pakiety medyczne, certyfikaty zdolności kredytowej. W ten sposób omijają ustawę antylichwiarską, a sprawę badają instytucje państwowe.

Ograniczone przychody nie podobają się też bankom. Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, w wywiadzie z money.pl w maju mówił, że w świetle obowiązujących przepisów, uchwalanych w atmosferze populizmu i braku dialogu, kredyty konsumenckie są po prostu produktem nierentownym.

Powiedział, że sektor będzie apelować o zmianę wzoru liczenia kosztów pozaodsetkowych. — Banki i SKOK-i nie udzielają chwilówek, a zostały najmocniej poszkodowane przez tę ustawę. Jeśli przepisy się nie zmienią, klienci będą skazani na szarą strefę — stwierdził Białek. 

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
banki
kredyty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(110)
LeonS
9 miesięcy temu
Niech Pan Morawiecki nie straszy Polaków zgrają Wagnerowców. Ten rząd wiecznie czymś straszy. A to straszy Niemcem, a teraz pijanym Wagnerowcem.
Joanna
9 miesięcy temu
To co wyprawiają banksterzy z politykami to Ludobójstwo na Polakach banksterzy płaca polityka aby ci trzymali stopy % jak najwyżej i żeby nie kontrolowoli umów za to płacą KNF która nic nie zrobiła KNF powinna zostać rozliczona po wyborach
mysz18
9 miesięcy temu
A po 5 latach się okaże, że te kredyty to drugie kredyty frankowe obym racji nie miała. A ci co biorą kredyty hipoteczne nawet nie sprawdzają na ile bank obciążył ich hipotekę. Sprawdzajcie to, a sami się przekonacie, że w razie problemów, to okazuje się, że obciążeni jesteście kwotą na dwa mieszkania, a nie jedno.
Polka
9 miesięcy temu
Ja nie rozumiem skoro jest wyrok TSUE a jesteśmy w UE czy zmiana prawa to klient banku powinien zawrzeć z bankiem ugodę, mówię o klientach też złotówkowych i sprawa wyprostowana jeżeli nieprawidłowo pobierali środki. Po co ciągać się po sądach i nabijać koszty.
Sds
9 miesięcy temu
Państwo toleruje lichwa jak profi credit ,to zwykli lichwiarze i gangsterzy ,a sprawi przeciwko nim są ukazane ,mimo tego ,że uokik ich karze ,tym się Zbiobro powinien zajac
...
Następna strona