*Samoobrona ma poważne problemy finansowe. Kolejne banki odmawiają jej udzielenia kredytu na kampanię wyborczą, aAndrzej Leppermusi zmagać się jeszcze z zaległościami finansowymi z 2005 roku. *
W dodatku jest ryzyko, że partia nie dostanie się do Sejmu - pisze "Dziennik".
Rzecznik SamoobronyMateusz Piskorskimówi, że partia ma za co prowadzić kampanię wyborczą. Tymczasem banki uważnie obserwują szanse wyborcze partii starających się o kredyty. A Samoobrona z wielu powodów jest klientem ryzykownym.
"Słabe wyniki w sondażach, brak popularnych polityków na listach wyborczych, seksafera i aresztowanieStanisława Łyżwińskiego, także akcja CBA w Ministerstwie Rolnictwa - to wszystko skutecznie odstrasza bankowców od kredytowania partii Leppera" - czytamy w "Dzienniku".