Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Wizyta Donalda Trumpa w Davos nie w smak Szwajcarom. Znamy powód

67
Podziel się:

Donald Trump jest już w szwajcarskim Davos. Cały biznesowy i polityczny świat czeka na jego wystąpienie. Ale… niepocieszeni są Szwajcarzy. Dlaczego? Przez wizytę Trumpa Niemcy i Włosi nie rezerwowali pokojów na weekend. Nie przyjadą na narty, nie zostawią pieniędzy. Nawet w miejscowości oddalonej od Światowego Forum Ekonomicznego o kilkadziesiąt kilometrów.

Donald Trump na World Economic Forum. To pierwsza wizyta amerykańskiego prezydenta od 2000 roku
Donald Trump na World Economic Forum. To pierwsza wizyta amerykańskiego prezydenta od 2000 roku (PAP/EPA/LAURENT GILLIERON)

Donald Trump jest już w szwajcarskim Davos. Cały biznesowy i polityczny świat czeka na jego wystąpienie. Ale... niepocieszeni są Szwajcarzy. Dlaczego? Przez wizytę Trumpa Niemcy i Włosi nie rezerwowali pokojów na weekend. Nie przyjadą na narty, nie zostawią pieniędzy. Nawet w miejscowości oddalonej od Światowego Forum Ekonomicznego o kilkadziesiąt kilometrów. Poza tym problemem są liczne kontrole i żołnierze na ulicach.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump to pierwszy przywódca tego państwa od 2000 roku, który przybył na World Economic Forum. Przed nim zrobił to Bill Clinton. Ale jego następcy już tak chętnie do Szwajcarii nie lecieli. Trump postanowił jednak pokazać się na Forum.

Jego główny przekaz? USA czekają na biznes, USA są otwarte na przedsiębiorców. Donald Trump w Davos będzie przekonywał prezesów największych spółek świata, by wrócili z produkcją właśnie do Ameryki. I nikt nie powinien mieć wątpliwości, że amerykański prezydent World Economic Forum traktuje wyłącznie w kategoriach biznesowych.

Zobacz także: Prezes Google chwali Polskę. Duda o spotkaniu z szefem amerykańskiego giganta

W ciągu dwóch dni wizyty Trump ma zaplanowane tylko kilka spotkań dyplomatycznych z przywódcami Izraela, Rwandy i Francji. Na ile są ważne? Emmanuel Macron podczas wystąpienia pozwolił sobie wbić szpilę właśnie Trumpowi. Powiedział, że niektórym może być trudno uwierzyć w globalne ocieplenie, gdy Davos jest zasypane po dachy śniegiem. Ważniejsze jest to, że wybierze się do USA z wizytą. I dopiero tam będą już poważne rozmowy.

Najważniejsze wystąpienie prezydenta USA jest zaplanowane na godzinę 16 czasu polskiego.

Prócz polityków na Donalda Trumpa w Davos czekali również przeciwnicy globalizacji. Na wielkim banerze na jednej z góry napisali, że nie jest "tu mile widziany". Co zaskakujące, niektórzy Szwajcarzy też nie witają Trumpa z otwartymi ramionami. I można było to usłyszeć w kilku miejscach.

Dość krytyczne zdanie o tej wizycie miała pracownica pensjonatu, w którym się zatrzymałem wraz z grupą dziennikarzy. Wątpliwościami podzieliła się podczas kolacji. I nie był to hotel w Davos, a w oddalonej o 50 kilometrów miejscowości Savognin. Dlaczego wizyta amerykańskiego prezydenta się jej nie podoba? Bo jej biznes nie zarobi. Turyści w związku z Davos nie zarezerwowali hoteli tuż po Światowym Forum Ekonomicznym. Choć wtedy wypada weekend, dla wielu osób przyjazd tylko na dwa dni po prostu się nie opłaca. A to równa się mniejszym zarobkom. Po Forum wiele hoteli nadal będzie przez jakiś czas pustych.

Ale to nie wszystko. Problemem dla mieszkańców są obecni wszędzie żołnierze. Ściągnięci zostali dla bezpieczeństwa. W wielu miejscowościach są od tygodni. I chociaż nie przeszkadzają, to jednak nieco rozpraszają gości. Tak jak stojące przy ulicach opancerzone wozy oraz rozmieszczone co jakiś czas małe bazy. Są pilnowane przez strażników przez całą dobę. Problemem są też nisko latające myśliwce i liczne helikoptery. W górach ich hałas jest koszmarny. I nie podoba się i gościom, i stałym mieszkańcom. Ci ostatni są przyzwyczajeni raczej do spokoju.

O tym, że żołnierze opanowali miasto i przetrząsali każdy kąt opowiadała też pracownica sklepu z pamiątkami. Za każdy magnes z nazwą miasteczka kasowała 12,5 franka, czyli równowartość 44 złotych. Jej biznes się opłaca, choć też narzekała na wojskowych. Nie jest do nich przyzwyczajona. I podobnie problem komentował pracownik pobliskiego kiosku. Do pracy jedzie dłużej, a klientów ma więcej.

Co ciekawe, to zdanie zwykłych Szwajcarów. Gdyby spojrzeć na wizytę Trumpa szerzej, to nie mógłby sobie wybrać lepszego kraju na świecie. Dlaczego? Bo Szwajcaria od lat pokazuje to, co prezydent USA chciałby mieć. Pełny izolacjonizm i odcięcie od zewnętrznego świata. I nie chodzi tutaj o neutralność, a podejście do gospodarki.

Barier wejścia na szwajcarski rynek można wyliczać bez końca. Przykłady? Firmy i pracownicy z państw członkowskich UE, którzy wykonują pracę do 90 dni w ciągu roku na terenie kraju, muszą się zarejestrować we właściwym urzędzie. Do tego oddelegowanie pracowników do Szwajcarii też poprzedzone musi zostać uzyskaniem licznych pozwoleń.

Dalej? Prowadzenie własnej działalności gospodarczej przez obcokrajowca nie jest łatwe. Samozatrudniony musi udowodnić, że pracuje. Musi na to przedstawić szereg dokumentów. Jak się spóźni lub tego nie zrobi, czeka go kara.

Firmy nie wchodzą do Szwajcarii, bo ta ma ogromne koszty pracownicze. Stawki wynagrodzenia są obliczane specjalnym wzorem, który uwzględnia kwalifikacje, wiek, staż pracy, odległość zakładu od miejsca zamieszkania i inne różne dodatki. Wymiar wynagrodzenia jest więc mocno naciągnięty. Wydział promocji handlu i inwestycji przy polskiej ambasadzie w Bernie wymienia aż kilkanaście barier, które powstrzymują biznes od wchodzenia na tamtejszy rynek. Donald Trump mógłby się wiele od Szwajcarów nauczyć.

davos 2018
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(67)
zdziwiony
6 lat temu
Jak im tak wszystkim na pasuje to po co robili u siebie to forum, głupie gadanie.
US
6 lat temu
I tu Trump ma duza racje, odnosnie wplywu PRASY na opinie publiczna. Jak czytam ten artykul, to az mnie podnosi...tyle negatywu ! Po pierwsze; Szwajcaria nie nalezy do biednych panstw , ze az tyle strat poniosla po jego wizycie...Po drugie ; Trump nie byl jedynym prezydentem, ktory przylecia do Davos ! Z relacji redaktorka wynika, ze extra ilosc wojska i policji w Davo, byla wynikiem wizyty Trumpa. A po trecie: Kazde panstwo ma swoje zasady i reguly odnosnie prowadzenia biznesu. I nie wiem KTO od kogo moglby sie nauczyc ! Bo w USA nie ma tyle BIUROKRACJI co w Europie !!!
Adam
6 lat temu
Dudek zapytaj się Trumpa jak będzie z ustawą JUST 447 i HR 1226
AB
6 lat temu
Żałosna polszczyzna, dużo błędów. Autor może i ukończył jakąś podstawówkę ... ale orłem z polskiego nie był.
AB
6 lat temu
Żałosna polszczyzna. Autor może i skończył jakąś podstawówkę ... ale z polskigo orłem nie był.
...
Następna strona