– Chcemy ukierunkować Polaków i mieszkańców naszego regionu na oszczędzanie. Pokazać, że mogą skorzystać z nowych, korzystnych dla nich możliwości. Dziś niewielu z nas odkłada na emeryturę, tym bardziej nie robi tego efektywnie – zwraca uwagę Tomasz Hinc, wojewoda zachodniopomorski.
Kilkudziesięciu przedstawicieli największych, bo zatrudniających powyżej 250 osób, firm zasiadło w jednej z sal Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, by z ekspertami z PFR rozmawiać o PPK.
PPK, to powszechny program oszczędzania na emeryturę, którym objęci są wszyscy pracownicy do 70. roku życia (ci powyżej 55 lat do PPK przystępują na wniosek, pozostali z automatu), z których pensji potrącane są składki na ubezpieczenia społeczne. Nawet 11,5 mln osób w całym kraju.
To, co wyróżnia Pracownicze Plany Kapitałowe to fakt, że do tego, co odłoży każdy z nas (min. 2 proc. lub 0,5 proc. miesięcznej pensji – najmniej zarabiający) swoje dorzuci też pracodawca (min. 1,5 proc.) i państwo (250 zł – tzw. opłaty powitalnej i 240 zł – rocznej).
Swoją część pracownicy i pracodawcy mogą zwiększyć łącznie nawet do 8 proc. Pieniądze te gromadzone są na indywidualnym rachunku PPK i mogą być w każdej chwili wypłacone. W naszym imieniu inwestuje je instytucja finansowa, z którą nasz pracodawca podpisał umowę. W zależności od wieku i czasu, który pozostał do ukończenia przez nas 60 lat są to inwestycje bardziej lub mniej ryzykowne.
Najwięcej zyskają najmniej zarabiający
Rozmowa z Michałem Grzanką, menedżerem z Biura Relacji z Klientami PFR:
Monika Rosmanowska: Spotykacie się Państwo z przedsiębiorcami w całej Polsce. Jak reagują na hasło Pracownicze Plany Kapitałowe?
Pierwsze zetknięcie z programem wiąże się oczywiście z wątpliwościami, pojawia się wiele pytań. Natomiast już po pierwszych wyjaśnieniach przedsiębiorcy wyrażają gotowość, by zacząć program wdrażać w swojej firmie. Spotykamy się z przedstawicielami działów kadr i płac, ewentualnie zarządów firm, czyli z osobami decyzyjnymi bądź odpowiedzialnymi za to, jak PPK będzie w danym przedsiębiorstwie wdrażane.
Jakiego rodzaju są to wątpliwości?
Podstawowym pytaniem jest: „co ja z tego będę miał?”. I tu możemy mówić przynajmniej o dwóch obszarach korzyści. PPK może być traktowane jako benefit, dzięki któremu możemy pracownika zatrzymać w firmie. Co więcej możemy zróżnicować jego wysokość. Ustawodawca jako kryterium podaje staż pracy, ale pracodawca może przyjąć inne, niedyskryminujące warunki.
Dzięki temu, że nasze pieniądze będą inwestowane na giełdzie, kapitał stanie się też dobrem dostępnym dla przedsiębiorstw, które chcą finansować nowe projekty, innowacje. Cena kapitału spadnie. I to jest druga podstawowa korzyść.
A co z wysiłkiem, który muszą ponieść przedsiębiorcy wdrażając PPK?
Na portalu mojeppk.pl opublikowane są materiały informacyjne, poradniki oraz najnowsze stanowiska intepretacyjne Ministerstwa Finansów. Intencją ustawodawcy było to, aby zdjąć z pracodawcy jak najwięcej obowiązków i przerzucić je na instytucje finansowe, które będą obracać naszymi pieniędzmi. Myślę, że te obowiązki firmy będą realizować w części automatycznie poprzez systemy informatyczne i programy kadrowo-płacowe.
Pracodawca ma jednak kilka kluczowych obowiązków. Pierwsza rzecz, to wybór instytucji finansowej w porozumieniu z reprezentacją pracowników czy organizacją związkową. Trzeba więc tu ustalić pewne procedury, a jeśli ich nie ma – stworzyć. I następnie dojść do konsensusu z reprezentacją pracowników lub związkami zawodowymi, a jeżeli go nie osiągniemy, to pracodawca ma obowiązek podjąć decyzję samodzielnie. Drugi obowiązek to poinformowanie pracowników, którzy zarabiają mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia, że mogą obniżyć swoją wpłatę z 1,5 do 0,5 proc. pensji oraz tych, którzy ukończyli 55 lat, że mogą przystąpić do PPK na swój wniosek. Kolejny to podpisanie umowy z instytucją finansową. Ostatnia grupa to obowiązki informacyjne względem instytucji finansowej. I to wszystko.
Kwestia wyboru instytucji już w tej chwili budzi sporo wątpliwości pracodawców.
Instytucje finansowe, które oczywiście spełniają ustawowe warunki, zostaną wpisane do specjalnej ewidencji, a informacje o nich opublikowane na portalu www.mojeppk.pl. W tej chwili trafiły do nas pierwsze wnioski. Publikacja informacji o pierwszej grupie instytucji, z którymi można podpisywać umowy o zarządzanie i prowadzenie PPK nastąpi prawdopodobnie w maju. Niemniej jednak, umów tych, nie możemy w sposób skuteczny podpisać przed 1 lipca, kiedy to reżimem ustawy objęte zostaną największe podmioty zatrudniające, które na dzień 31.12.2018 zatrudniały co najmniej 250 pracowników.
A jak przekonać pracowników do PPK?
Najłatwiej jest przekierować zainteresowanych na stronę www.mojeppk.pl, zwłaszcza na podstronę z kalkulatorem, na której mogą oni sprawdzić, ile zyskują na tym, że do ich oszczędności dokłada się państwo i pracodawca.
Im pracownik mniej zarabia, tym bardziej przystąpienie do programu jest dla niego opłacalne. Wpłata powitalna czy roczna od państwa może stanowić równowartość półrocznych wpłat pracownika. Zatem najwięcej na PPK zyskają najniżej wynagradzani.
Na spotkaniach z przedsiębiorcami podkreślacie też Państwo, że będą to pieniądze prywatne.
Tak, w przeciwieństwie do środków gromadzonych wcześniej w OFE, które Trybunał Konstytucyjny w 2015 roku uznał za publiczne, należące do powszechnego systemu emerytalnego. W przypadku PPK, mimo, że w potocznym zrozumieniu odkładamy pieniądze na emeryturę, ustawa odcina się od systemu emerytalnego. Środki gromadzone na rachunku PPK są prywatne. I w każdej chwili możemy z nich skorzystać, nawet po pierwszym miesiącu. Oczywiście trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to się opłaca? Bo najwięcej zyskamy sięgając po nie po ukończeniu 60 lat.
To, co może przekonać do PPK, także w kontekście OFE, to kwestia kosztów zarządzania funduszami. W OFE na początku sięgały one 9 proc. a skończyło się na 4 proc. W PPK maksymalny koszt to 0,6 proc., a w tym 0,1 proc. będzie dodawane instytucji finansowej w momencie osiągnięcia wyników lepszych niż ogłaszana przez Ministra Finansów tzw. stopa referencyjna.
Mamy też wpływ na to, jak nasze pieniądze będą inwestowane.
Data urodzenia decyduje o tym, do jakiego funduszu zostaniemy przypisani. Możemy nasze środki skierować do kilku różnych (nie mniej niż 10 proc.). Możemy wybrać taki, który jest młodszy i prowadzi bardziej agresywną politykę inwestycyjną lub starszy, inwestujący bardziej zachowawczo.
Rozmawiała Monika Rosmanowska