Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Zamiast na rentę, ZUS wysyła do sanatorium. I coraz więcej osób wraca do pracy

92
Podziel się:

Jeszce kilka lat temu poważny wypadek lub choroba zwykle skutkowały rentą na całe życie. W ostatnich latach jednak ZUS woli wysyłać na rehabilitację niż przyznawać renty. Statystki pokazują, że korzystają wszyscy - i ZUS, i chorzy, i pracodawcy.

Liczba wyjazdów rehabilitacyjnych organizowanych przez ZUS rośnie z roku na rok. Tymczasem rencistów ubywa
Liczba wyjazdów rehabilitacyjnych organizowanych przez ZUS rośnie z roku na rok. Tymczasem rencistów ubywa (PAP)

Jeszcze w 2015 r. ZUS skierował na rehabilitację leczniczą nieco ponad 80 tys. osób. W zeszłym roku takich skierowań było już dużo ponad 90 tys. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zostanie pobity kolejny rehabilitacyjny rekord.

Zakład nie ukrywa, że kieruje się przy tym również ekonomią. W końcu ZUS-owi bardziej opłaca się sfinansować wyjazd rehabilitacyjny niż wypłacać latami renty. A i polskie sanatoria są coraz skuteczniejsze. Bo po takiej rekonwalescencji coraz częściej można po prostu wrócić do pracy. Na przykład na Dolnym Śląsku prawie połowa rehabilitowanych w ubiegłym roku wróciła do pracy. W 2006 r. tymczasem była to nawet niecała jedna trzecia rehabilitowanych.

Zakład coraz częściej wysyła więc do sanatoriów, ale też z roku na rok przyznaje coraz mniej rent. Jeszcze na początku 2016 roku miesięcznie renty z powodu niezdolności do pracy pobierało średnio 182 tys. osób. Tymczasem na początku 2019 r. takie świadczenia trafiły już tylko do 164 tys. osób.

Zobacz także: Ryczałtowy ZUS do zmiany? "Zobaczymy, jaki będzie stan budżetu". Obejrzyj wideo:

Jak informuje nas ZUS, najwięcej osób kończy obecnie rehabilitację leczniczą narządów ruchu. Znacznie mniej popularne są wyjazdy lecznicze związane z chorobami układu krążenia oraz oddechowego. Coraz więcej osób natomiast ZUS kieruje na rehabilitację narządu głosu. Jeszcze w 2017 r. na takie wyjazdy wysłano 1,2 tys. osób, w zeszłym - już ponad 2 tys.

"Rehabilitacja to nie wakacje"

Zakład podkreśla, że rehabilitacji nie można mylić z wypoczynkiem. A pracownicy ZUS-u przypominają często, że na wyjazdy kierują tylko i wyłącznie osoby, które teoretycznie po takim pobycie mogą być w stanie wrócić do pracy. Co w takim razie z emerytami? Oni muszą już prosić o skierowania swoich lekarzy.

- Nie wysyłamy do sanatorium na pobyt rekreacyjny, tylko czysto leczniczy, po którym możemy wrócić do pracy – mówiła "Gazecie Wrocławskiej" Iwona Kowalska-Matis z dolnośląskiego ZUS-u.

Zakład zapewnia także, że coraz krócej czeka się na wyjazd rehabilitacyjny. Obecnie to najwyżej 4 miesiące - znacznie dłużej niż w przypadku skierowań z NFZ.

Kto może skorzystać z wyjazdu rehabilitacyjnego, organizowanego przez ZUS? Najczęściej są to osoby ze schorzeniami, pobierające na przykład zasiłki chorobowe czy renty rehabilitacyjne. Ale Zakład zapewnia, że o wyjazd może się starać każdy ubezpieczony. Decyzja ostatecznie należy w każdym przypadku do lekarza orzecznika z ZUS.

Mapka, przedstawiająca ośrodki rehabilitacyjne, z którymi wspópracuje Zakład

Standardowo rehabilitacja trwa 24 dni, ale ordynator ośrodka rehabilitacyjnego może ją wydłużyć albo skrócić. Ile kosztuje taki pobyt? Zakład zapewnia, że pokrywa koszty leczenia, ale i zakwaterowania i wyżywienia. Zwraca też koszty "dojazdu najtańszym środkiem komunikacji publicznej".

A gdzie można pojechać na wyjazd rehabilitacyjny? To już zależy od charakteru schorzenia. Z ZUS-em współpracuje jednak łącznie kilkadziesiąt ośrodków na terenie całego kraju. Do tych najpopularniejszych należą między innymi te w Lądku, Świeradowie, Dziwnówku, Sopocie, Otwocku oraz w Rabce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(92)
Rencista
3 lata temu
Lekarzy zus trzeba osądzać samemu. Wtedy na pewno inni lekarze zus będą życzliwi i nie odmówią rent
Robert
5 lata temu
Bardzo dobrze że ZUS po sanatorium wysyła do pracy bo amatorzy przygód na wyjazdach prewencyjnych szaleli jak młodzieńcy a w pracy co trochę na L4. bywali bo tacy to chorzy są... Jestem młody po wypadku byłem i widziałem co dzieje się na wyjazdowej rehabilitacji 50-60 latkowie tak dawali czadu że szczęka mi opadła. Na każdy turnusie powinien być tajemniczy kuracjusz dokumentować wyskoki "chorych" i do roboty po powrocie wysyłać. Dość rozpusty za pieniądze podatników, dobrze że w końcu się za to wzięli.
Sara
5 lata temu
Pracuję w Oddziale Rehabilitacji i mam odmienne zdanie. Jest spora grupa osób, która rehabilitację szpitalna traktuje jak relaks i wypoczynek. Czekają cierpliwie w różnych oddziałach w Polsce w kolejkach i tak raz na rok robią sobie wczasy. Żądają masaży, kąpieli, pokoi jednoosobowych lub pobytu koniecznie w jednym czasie z partnerem. Psioczą na leżących w pampersach pacjentów i kręcące się po oddziale w nocy pielęgniarki. Wzywani na hospitalizacje z powodu skrócenia kolejki odmawiają bo są w sanatorium. I tak w kółko.
Janusz
5 lata temu
W końcu ZUS wziął się za amatorów sexu skoro do sanatorium jeżdżą notorycznie tam używają sobie na maxa to niech idą do pracy. Gdyby na każdym turnusie był tajemniczy kuracjusz (człowiek z ZUS-u) to zobaczyłby co tam się dzieje... Pewnie tak było bo w ZUSie też inteligentni ludzie pracują potrafią rozszyfrować po co niektórzy tam jeżdżą. Nie mam tu na myśli osób na prawdę chorych, bo dla nich szacunek i miejsce powinno się znaleźć.
Czarno na bia...
5 lata temu
Ludzie, lepiej nie będzie ;) Nie rozumiecie, że zaczyna brakować kasy, tylko nikt się do tego nie przyzna? Nie przed wyborami. 56% społeczeństwa, które pracuje i wpłaca składki nie zarobi na siebie i na wszystkich niepracujących 44% w wieki powyżej 15 lat,tyle ile każdy się spodziewa. Mnie państwo zabiera 1600 zł z poborów, z tego 200 na podatek, 393 na moją emeryturę a reszta? 1000 zł co miesiąc płacę na renty, zasiłki, utrzymanie systemu, czyli utrzymanie obcych mi osób!!! Do ręki dostaję niecałe 2300 na utrzymanie mojej rodziny. Z tego też państwo zabiera mi jakieś 20 % w VAT, akcyzach, opłatach różnych.
...
Następna strona