Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Zamiast na rentę, ZUS wysyła do sanatorium. I coraz więcej osób wraca do pracy

114
Podziel się:

Jeszce kilka lat temu poważny wypadek lub choroba zwykle skutkowały rentą na całe życie. W ostatnich latach jednak ZUS woli wysyłać na rehabilitację niż przyznawać renty. Statystki pokazują, że korzystają wszyscy - i ZUS, i chorzy, i pracodawcy.

Liczba wyjazdów rehabilitacyjnych organizowanych przez ZUS rośnie z roku na rok. Tymczasem rencistów ubywa
Liczba wyjazdów rehabilitacyjnych organizowanych przez ZUS rośnie z roku na rok. Tymczasem rencistów ubywa (PAP)

Jeszcze w 2015 r. ZUS skierował na rehabilitację leczniczą nieco ponad 80 tys. osób. W zeszłym roku takich skierowań było już dużo ponad 90 tys. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zostanie pobity kolejny rehabilitacyjny rekord.

Zakład nie ukrywa, że kieruje się przy tym również ekonomią. W końcu ZUS-owi bardziej opłaca się sfinansować wyjazd rehabilitacyjny niż wypłacać latami renty. A i polskie sanatoria są coraz skuteczniejsze. Bo po takiej rekonwalescencji coraz częściej można po prostu wrócić do pracy. Na przykład na Dolnym Śląsku prawie połowa rehabilitowanych w ubiegłym roku wróciła do pracy. W 2006 r. tymczasem była to nawet niecała jedna trzecia rehabilitowanych.

Zakład coraz częściej wysyła więc do sanatoriów, ale też z roku na rok przyznaje coraz mniej rent. Jeszcze na początku 2016 roku miesięcznie renty z powodu niezdolności do pracy pobierało średnio 182 tys. osób. Tymczasem na początku 2019 r. takie świadczenia trafiły już tylko do 164 tys. osób.

Zobacz także: Ryczałtowy ZUS do zmiany? "Zobaczymy, jaki będzie stan budżetu". Obejrzyj wideo:

Jak informuje nas ZUS, najwięcej osób kończy obecnie rehabilitację leczniczą narządów ruchu. Znacznie mniej popularne są wyjazdy lecznicze związane z chorobami układu krążenia oraz oddechowego. Coraz więcej osób natomiast ZUS kieruje na rehabilitację narządu głosu. Jeszcze w 2017 r. na takie wyjazdy wysłano 1,2 tys. osób, w zeszłym - już ponad 2 tys.

"Rehabilitacja to nie wakacje"

Zakład podkreśla, że rehabilitacji nie można mylić z wypoczynkiem. A pracownicy ZUS-u przypominają często, że na wyjazdy kierują tylko i wyłącznie osoby, które teoretycznie po takim pobycie mogą być w stanie wrócić do pracy. Co w takim razie z emerytami? Oni muszą już prosić o skierowania swoich lekarzy.

- Nie wysyłamy do sanatorium na pobyt rekreacyjny, tylko czysto leczniczy, po którym możemy wrócić do pracy – mówiła "Gazecie Wrocławskiej" Iwona Kowalska-Matis z dolnośląskiego ZUS-u.

Zakład zapewnia także, że coraz krócej czeka się na wyjazd rehabilitacyjny. Obecnie to najwyżej 4 miesiące - znacznie dłużej niż w przypadku skierowań z NFZ.

Kto może skorzystać z wyjazdu rehabilitacyjnego, organizowanego przez ZUS? Najczęściej są to osoby ze schorzeniami, pobierające na przykład zasiłki chorobowe czy renty rehabilitacyjne. Ale Zakład zapewnia, że o wyjazd może się starać każdy ubezpieczony. Decyzja ostatecznie należy w każdym przypadku do lekarza orzecznika z ZUS.

Mapka, przedstawiająca ośrodki rehabilitacyjne, z którymi wspópracuje Zakład

Standardowo rehabilitacja trwa 24 dni, ale ordynator ośrodka rehabilitacyjnego może ją wydłużyć albo skrócić. Ile kosztuje taki pobyt? Zakład zapewnia, że pokrywa koszty leczenia, ale i zakwaterowania i wyżywienia. Zwraca też koszty "dojazdu najtańszym środkiem komunikacji publicznej".

A gdzie można pojechać na wyjazd rehabilitacyjny? To już zależy od charakteru schorzenia. Z ZUS-em współpracuje jednak łącznie kilkadziesiąt ośrodków na terenie całego kraju. Do tych najpopularniejszych należą między innymi te w Lądku, Świeradowie, Dziwnówku, Sopocie, Otwocku oraz w Rabce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(114)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Blażej K.
3 miesiące temu
Dlaczego ZUS wysyła ludzi na siłe i tak rechabitaci podpisujom karty pensjonariuszom chociaż nie ćwiczom i tak jest na gminie w Ustroniu Rymanowie jeśli ktoś jedzie by się bawić to niech jedzie za swoje a nie za nasze
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
MARO
6 lat temu
Jakiś czas temu w wypadku straciłem nogi, ponad pół roku spędziłem w Konstancinie tam uczyłem się od nowa żyć a przede wszystkim chodzić ! Do innych w podobnej sytuacji do szpitala przyjeżdżał ktoś z ZUSu i załatwiano wszelkie formalności, do mnie nikt się nie pofatygował ! Natomiast dostałem pismo w którym wyznaczono mi dzień i godzinę kiedy mam się stawić w ich siedzibie ! Rozumiecie człowiek bez nóg ma się stawić osobiście, mało tego jeszcze mnie straszono paragrafami jak się nie stawię ! To świadczy o tym jacy ''fachowcy'' są zatrudniani w tej firmie !
cAMEA
6 lat temu
Jestem z Dolnego Ślaska i z mojej perspektywy wygląda to zupełnie inaczej . Podczas operacji uszkodzono mi staw, kolejna operacja tym razem stopy też bez efektu . Przez wiele lat byłam kierowana na rentę . Od ubiegłego roku zostałam cudownie uzdrowiona przez ZUS . Lekarz medycyny ( i to kilku, u których byłam) pracy nie wyraża zgody na pracę . Sprawa z ZUS o wyjaśnienie sytuacji będzie po 11 miesiącach od wstrzymania wypłaty renty . Nie jestem jaszczurką i sprawne kończyny mi nie odrosną . To nie Zakład Ubezpieczeń społecznych ale ZAKŁAD UTYLIZACJI SPOŁECZEŃSTWA.
M.
6 lat temu
Juz myslalam, ze ZUS przestanie budowac sobie palace, a tu klops!
...
Następna strona