Z takiego założenia wyszli właśnie inwestorzy w Europie i kupowali akcje. Powodem do zmartwień, które zostały zignorowane jest zdecydowanie zbyt wysoka inflacja w Chinach, która sięgnęła 5,1 proc., taka sytuacja może sprzyjać wzrostom cen surowców, co było widać już wczoraj. Miedź podrożała o ponad 2 proc., wzrost ropy i złota sięgnął 1 proc.. Zwyżki na giełdzie w Londynie oraz Paryżu przekroczyły 0,8 proc., we Frankfurcie indeks DAX 30 zyskał 0,33 procent.
Na GPW wczorajsza sesja także przyniosła wzrosty, chociaż indeksowi WIG20 pomimo bardzo udanego początku dnia nie udało się ustanowić nowego szczytu w trakcie sesji, do którego zabrakło zaledwie jednego punktu. Na pocieszenie pozostaje fakt, że wskaźnik dużych spółek jest najwyżej od sierpnia 2008 roku. Spośród warszawskich blue chipów najlepiej zachowywały się akcje spółek surowcowych na czele z Lotosem (+2,92 proc.) i KGHM (+1,94 proc.). Na rynku walutowym początek tygodnia przyniósł zdecydowane umocnienie złotego, nasza waluta w stosunku do dolara zyskała ponad 2 proc., a do euro zyskała blisko 1 proc.. Kurs USD/PLN osiągnął poziom 2,9840, a EUR/PLN 3,9930.
Wczorajsza sesja na Wall Street po wzrostowym początku przyniosła osłabienie indeksów w końcówce, inwestorzy nie są do końca pewni ewentualnych decyzji FED, co było widoczne w poniedziałek na amerykańskim parkiecie. Niepokój wzbudziła również agencja Moody�s, która ostrzegła przed obniżeniem ratingu kredytowego Stanów Zjednoczonych jeśli przygotowany przez administrację prezydenta Baracka Obamy plan cięć podatkowych i świadczeń dla bezrobotnych stanie się obowiązującym prawem. Indeks S&P500 nie zmienił swojej wartości, a Nasdaq stracił 0,48 proc.. Dzisiaj rano rosły natomiast indeksy azjatyckie na skutek rosnących cen surowców, japoński indeks Nikkei 225 zyskał 0,22 procent.
Na parkietach widać w pełni rajd św. Mikołaja, indeks WIG20 jest o krok od ustanowienia nowych tegorocznych szczytów. Dzisiaj wieczorem inwestorzy dowiedzą się, jakie dalsze kroki podejmie FED, to wydarzenie będzie w centrum uwagi, spośród danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na wtorkowe dane o sprzedaży detalicznej w USA.