Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Czy Bernanke to nowy Lesson?

0
Podziel się:

Na światowych giełdach trwa nerwowe falowanie w rytm plotek, pogłosek i wskaźników technicznych. Niestety rynki wschodzące w tym GPW na tej nerwowości wychodzą jak „Zabłocki na mydle".

Czy Bernanke to nowy Lesson?

Na światowych giełdach trwa nerwowe falowanie w rytm plotek, pogłosek i wskaźników technicznych. Niestety rynki wschodzące w tym GPW na tej nerwowości wychodzą jak ,,Zabłocki na mydle".

Końcówka ubiegłego tygodnia i początek obecnego świetnie wpisują się w powiedzenie, że jak Ameryka ma katar, to świat czeka grypa. Jak na razie, giełda w USA odrobiła środowo-czwartkową przecenę, a GPW zatrzymała się w połowie drogi (WIG20)
, zaś pozostałe indeksy nie zauważyły nawet odreagowania. Może dlatego, że NBP nie interweniował na rynku, tak jak inne banki centralne.

Ponieważ sytuacja na GPW nie uległa zbyt dużej zmianie od poniedziałku, a sesja w USA nie przyniosła przełomowych zmian, można się pokusić o analizę z horyzontem dłuższym niż jeden dzień.

Z nowych informacji warto jedynie zwrócić uwagę na to, że Dow Jones po wczorajszej sesji (-0,2 proc.) utrzymał się ponad poziomem 13 tys. pkt., zaś rynek Nasdaq wzrósł imponujące 0,5 proc (Nasdaq 100 nawet 1 proc.). Z uwagi na fakt, że dziś nie ma istotnych danych makro można się spodziewać potwierdzenia tej pozytywnej tendencji.

By zrozumieć ostatnie wydarzenia na rynkach kapitałowych warto zestawić dwie postacie. Pierwszą jest Ben Bernanke, który przewodzi FED-owi, dzięki któremu spadki zostały zatrzymane.

"W marcu 2005, na kilka miesięcy przed objęciem funkcji przewodniczącego CEA wygłosił wykład w którym argumentował, że to międzynarodowe czynniki ekonomiczne są główną przyczyną deficytu budżetowego USA. Wykład był kontrowersyjny, ponieważ wielu ekonomistów uważa, że przyczyną są wydatki rządowe i cięcia podatków wprowadzone przez administrację George'a Busha. Między innymi z tego powodu uważa się że, jak na potencjalnego szefa FED (który powinien być niezależny politycznie), Bernanke jest zbyt mocno związany z Bushem" - (cytat za Wikipedią).

Tymczasem, w USA trwa kampania wyborcza. Chciałbym wierzyć, że ostatnia decyzja FED była podyktowana względami ekonomicznymi, nie politycznymi.

Jeśli mamy do czynienia z drugim wariantem, to Ben Bernanke może się okazać nowym Nickiem Lessonem. Ten ,,łajdak na giełdzie", jak sam siebie nazwał w swojej biografii, doprowadził do bankructwa Bank Barings'a. Jak? Podczas kryzysu azjatyckiego stwierdził, że jest w stanie zatrzymać kataklizm (i na tym zarobić).

Te refleksje być może niezbyt pasują, do mojego giełdowego pseudonimu, ale jestem przekonany, że podobne dylematy ma dość spora grupa inwestorów na całym świecie. Wystarczy nowy ,,George Soros", by te myśli przekuć w czyny i zagrać przeciwko Benowi.

Póki co największymi ofiarami obecnego kryzysu są rynki wschodzące, którym nie sprzyja mocny jen i groźba dalszej przeceny. Jeśli rynek nie dostanie dość jasnego sygnału, obecne sytuacja gdy panuje dość duża zmienność na GPW może potrwać nawet do początku września.

Co się wtedy stanie? Z wakacji na Bali wrócą ,,dzieci hossy", dla których obecne ceny akcji na warszawskim parkiecie będą bardzo atrakcyjne.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)