Pierwsza część piątkowej sesji upłynęła pod hasłem spadków. W regionie Azji i Pacyfiku po wyłączeniu świętującej dziś Japonii, ceny akcji zniżkowały średnio o 0,5 proc. (indeks MSCI AC Asia Pacific ex Japan), a o godz. 10:35 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 handlowany był na 0,03 proc. minusie.
W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, szedł w dół już jednak w bardziej widocznym stopniu, bo o 0,51 procent.
Inwestorzy przyhamowali nieco z dalszymi zakupami walorów spółek, przede wszystkim w reakcji na opublikowane na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin słabsze od prognoz dane makro z globalnej ekonomii. Wczoraj okazało się, że w I kw. br. amerykańska gospodarka rozwijała się w 1,8 proc. tempie, niższym od tego w IV kw. (+3,1 proc.) oraz od tego spodziewanego przez rynek (+2,0 proc.), a także to, że w ostatnim tygodniu liczba podań o zasiłki dla bezrobotnych w USA wzrosła do poziomu 429 tys. choć oczekiwano, że wyniesie ona 395 tysięcy.
Z kolei dziś podano, że produkcja przemysłowa Korei Południowej wzrosła w marcu r/r o 8,7 proc., wobec prognozowanej jej 11 proc. zwyżki, a sprzedaż detaliczna naszych zachodnich sąsiadów spadła w tym samym miesiącu m/m o 2,1 proc., choć spodziewano się jej 0,2 proc. wzrostu.
Z drugiej jednak strony, przedstawiony dziś przez HSBC Holdings i Markit Economics kwietniowy odczyt indeksu PMI dla chińskiego sektora wytwórczego był pozytywny- wskaźnik ten wyniósł 51,8 i nie uległ zmianie do marca, co pokazuje, że proces zacieśnienia polityki monetarnej w tym kraju jak na razie nie odbija się niekorzystnie na tym sektorze - i doprowadził do piątkowego 0,87% wzrostu głównego szanghajskiego indeksu Shanghai Composite.
Dzisiejszy ogólny spadek cen w regionie Azji i Pacyfiku oraz słaby początek handlu w Europie, jak na razie nie zmieniają jednak ogólnej oceny sytuacji panującej na światowych rynkach akcyjnych - nadal pozostają one w wyraźnym trendzie wzrostowym.
Wczoraj globalny indeks MSCI AC World znalazł się na najwyższym poziomie od czerwca 2008 r., a ten obrazujący zachowanie parkietów w krajach rozwiniętych (MSCI World) był maksymalny od lipca tego samego roku.
Największym długofalowym wsparciem dla nich jest oczywiście ultra luźna polityka monetarna prowadzona przez amerykański bank centralny, ale ogromne znaczenie dla zwyżek ma też fakt dobrych wyników kwartalnych publikowanych obecnie przez spółki z obu stron oceanu.
W przypadku gospodarek wschodzących nowych rekordów ostatnio nie było, ale na koniec wczorajszego handlu indeks MSCI Emerging Markets wynosił 1200,71 pkt, czyli niewiele mniej niż 8 kwietnia, kiedy to był równy maksymalnie 1209,18 pkt i tym samym najmocniejszy od czerwca 2008 roku.
Dzisiejsze kalendarium makro jest bardzo bogate. O godz. 11:00 opublikowane zostaną dane z Eurolandu, dotyczące: wstępnego odczytu kwietniowej inflacji, nastrojów wśród konsumentów i w gospodarce za ten sam miesiąc oraz stopy bezrobocia za marzec. Z kolei po południu napłyną informacje z USA - o godz. 14:30 te o wydatkach i dochodach konsumentów oraz o deflatorze PCE netto za marzec, o godz. 15:45 te o indeksie Chicago PMI za kwiecień, a o godz. 15:55 te o nastrojach konsumentów za ten sam miesiąc.