W trakcie dnia spadkom na europejskich parkietach przewodziły spółki z branży ubezpieczeniowej, po tym jak agencja ratingowa S&P poinformowała w swoim komunikacie o możliwości zmiany oceny dla kilku spółek z sektora. W konsekwencji, walory ING oraz Aegon straciły we wtorek ponad 10 %. Słabo wypadło początkowo otwarcie w USA. Kiepskie dane makroekonomiczne (wskaźnik zaufania konsumentów jest najniższy w historii) oraz kolejny spadek cen nieruchomości wprowadziły na rynek dużą nerwowość. Sytuacja zmieniła się radykalnie po wystąpieniu szefa FED B. Bernanke przed Senacką Komisją Bankową, w którym skrytykował pomysł nacjonalizacji banków. Wypowiedź ta została dobrze przyjęta przez inwestorów a giełdy za oceanem zakończyły dzień wzrostem o ponad 4 %. W konsekwencji dobrego otwarcia należy spodziewać się także w Europie.
Przecena na otwarciu wtorkowej sesji nie ominęła także parkietu w Warszawie. W trakcie notowań indeks największych spółek tracił nawet 3,5 %, dopiero po południu uaktywnili się kupujący. Prawdziwy atak popytu nastąpił na 2 godziny przed fixingiem i choć ostatecznie dzień zakończyliśmy ,,pod kreską", to przebieg sesji w USA i porannych notowań w Azji zapowiada pomyślny dla posiadaczy akcji rozwój wydarzeń w pierwszej części sesji. Problem może stanowić dopiero pokonanie poziomu 1400 punktów na WIG-u 20, od którego zależeć będzie dalszy rozwój wydarzeń na naszym parkiecie.
