Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Giełdowe byki szarżują

0
Podziel się:

Na taką sesję jak dziś czekaliśmy od początku roku. Już pierwsze takty pokazały, że będzie to sesja godna uwagi.

Giełdowe byki szarżują

WIG20 otworzył się wzrostem o 1,25 proc. a obrót rósł jak na drożdżach. Po godzinie sięgał już 530 milionów złotych. Takie wielkości w ostatnich miesiącach osiągaliśmy w samych końcówkach. Przed sesją dobre wyniki kwartalne pokazała TP SA, gdzie wzrost przychodów był niewielki (o 1 proc.), ale zysk na akcję wzrósł w porównaniu do poprzedniego roku o 40 proc.

Można powiedzieć, że inwestorzy rzucili się do zakupów Telekomunikacji mimo, że od stycznia jej walory nie zanotowały większych spadków. Na dobry początek złożył się również bank BZ WBK.

Jego wyniki ogłoszone przed sesją były dużo lepsze niż w poprzednim roku, przez co jego akcje z 12 procentową zwyżką były liderem wzrostów wśród największych spółek.

Przy tak silnym otwarciu podaż była bezsilna. Jedyne na co mogła liczyć to dane makro z europejskiej gospodarki. Faktycznie okazały się one gorsze i indeksy nastroju konsumentów i spadły, ale reakcji nie było ani na zachodzie ani na naszym parkiecie.

Zamiast tego indeksy wyznaczały kolejne maksima. WIG rósł już o 2,3 proc. kiedy obrót w południe dochodził do miliarda. Na WIG20 jedynym przystankiem okazał się poziom 2700 pkt. ale połączone siły popytu na banki i spółki surowcowe przystanęły tam tylko na chwilę. Byki ewidentnie rządziły na parkiecie, a amerykańskie dane z rynku pracy jeszcze je wzmocniły.

Z raportu ADP popłynęło jasne przesłanie, że miejsc pracy przybywa. Końcówka sesji nie mogła już nic zmienić a euforia zakupów na fixingu podniosła indeks do 4 proc. Znów imponująco do gry o wyższe poziomy włączyły się mWIG i sWIG z łącznym obrotem 440 milionów złotych. Wzrost WIG20 o 4,01 proc. przy całych obrotach 2,2 miliarda też zapadnie na dłużej w pamięci.

Po dzisiejszym handlu widać, jak bardzo opłacił się bykom trud utrzymywania indeksów na plusach na przekór zagranicznym spadkom. Przy poprawie nastrojów (bo żadnego problem przecież jeszcze nie rozwiązano) nasza korekta sięga już 15 proc. od dołka z 16 lipca. Wyniki zdecydowanie lepszy od amerykańskiego S&P500.

Koniec lipca już za zaledwie dwa dni i jeżeli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego w USA to będziemy mieli dopiero drugi wzrostowy miesiąc w tym roku. Po raz kolejny okazałoby się, że wakacje na giełdzie wcale nie muszą być nudne.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)